Nie obyło się bez ruchów kadrowych w trakcie ostatnich tygodnie w drużynie WSS. Treningów z drużyną nie wznowili Adam Labzik, który powrócił z wypożyczenia do Beskidu Skoczów. Do bialskiej Stali dołączył natomiast Paweł Michałek. Kurs na Pogórze obrał Patryk Tyrna, a ponadto w barwach ekipy z Wisły nie zobaczymy Tymoteusza Pilcha i Michała Cygnarowskiego. Transferem in plus z kolei jest pozyskanie Tomasza Czyża z BKS-u, Pawła Leśniewicza z Tempa Puńców oraz Bartosza Podlasiewicza. 

 

Nowe nabytki WSS dobrze wkomponowały się w drużynę. W ostatnim sparingu ekipa z Wisły pokonała Podhalankę 2:0. - Zespół z Milówki nie zasługiwał na porażkę. Był to mecz, w którym były momenty naszej dominacji, ale i rywala. Różnica była taka, że my byliśmy skuteczniejsi na tle solidnego przeciwnika. W drużynie widoczny jest progres, cieszy mnie dobra dyspozycja zespołu i w drużynie panują pozytywne nastroje przed startem rundy - mówi nam Patryk Pindel, trener wiślan. 

 

Mecz towarzyski z Podhalanką nie był jednak jedną "jaskółką", która wiosnę czyni. W poprzednich dwóch sparingach WSS pokonał Rotuz Bronów aż 6:2 oraz Strażak Dębowiec 8:1. - Jako trenera doceniam fakt, iż nie mam obaw, kto wejdzie z ławki. Zmiennicy dodają wartości dodanej i to jest tylko z korzyścią dla drużyny. Liczę, że będziemy podchodzić do meczów ligowych tak, jak do ostatnich sparingów - przekonuje Pindel.