W czołówce, a czy wciąż wśród faworytów?
Zima marzeń w Dębowcu to nie jest – drużyna doznała istotnych kadrowych osłabień, co stawia pod znakiem zapytania siłę Strażaka w kontekście rundy rewanżowej skoczowskiej A-klasy.
– Jesteśmy w czołówce ligi i chcemy tam pozostać. Jesienią nie przegraliśmy żadnego meczu, a to zobowiązuje, aby lotów nie obniżyć – zaznacza Marcin Sitko, szkoleniowiec ekipy z Dębowca, która jednak musi godzić się z personalnymi ubytkami.
Daniel Sikora, Marcin Cieślar i Jacek Juroszek – to tercet zawodników, którzy przed sezonem w Dębowcu zawitali po przenosinach z LKS-u Goleszów. Teraz sytuacja zmieniła się o tyle, że wymienieni zdecydowali się na powrót do zespołu występującego w „okręgówce”. Jakby tego było mało, swojej szansy angażu na wyższym poziomie szuka napastnik Eryk Piekar. – Musimy sobie radzić, bo borykamy się też z kontuzjami czy chorobami. Na całe szczęście kadrę mamy dosyć szeroką i wierzę, że ubytki zastąpimy i „wyciśniemy maksa” – przyznaje trener Strażaka.
Reprezentant A-klasy ma już za sobą 3 mecze kontrolne. Te z Piastem Cieszyn i Zamkiem Grodziec zakończyły się wysokimi porażkami – odpowiednio 0:6 i 1:4, z kolei z ligowym konkurentem Beskidem Brenna piłkarze Strażaka wygrali 2:1. Inny powód do optymizmu to fakt, że w Dębowcu trenuje duet zawodników mogących uzupełnić tej zimy kadrę.