Już w 4. minucie test-meczu piłka wylądowała w bramce Iskry Rybarzowice. Testowany zawodnik w tym przypadku asystował, a Marcin Gustyński z bliska dopełnił formalności. Ataki „Fiodorów” nie ustały. Szymon Szczyrk chybił po zagraniu z lewej flanki, z kolei testowany piłkarz ostemplował poprzeczkę, zanim w 37. minucie nastąpiło podwyższenie przewagi. Wątpliwości, który zespół jest lepszy nie było żadnych po zamianie stron, a trafienie najefektowniejsze z kolejnych 3 dołożonych, to dzieło Patryka Pawlusa, wieńczącego jeden z rajdów prawym skrzydłem mocnym uderzeniem, przełamującym ręce bramkarza reprezentanta bielskiego podokręgu.

– Naprawdę dobrze to dziś wyglądało i możemy z optymizmem patrzeć na to, co dalej się wydarzy. Można powiedzieć, że graliśmy z rywalem ze szczebla B-klasy, ale to mylące, bo poziomem i personaliami Iskra moim zdaniem i w „okręgówce” dałaby sobie radę – zaznacza Sebastian Gruszfeld, trener radziechowian.