
Piłka nożna - A-klasa
W Jeleśni zmiana trenera? "Czekam na decyzję zarządu"
Miniona runda była jedną z najgorszych w ostatnich latach w wykonaniu zespołu z Jeleśni. Jeleśnianka po jesiennych zmaganiach plasuje się na przedostatniej pozycji w ligowej tabeli.
Zapewne nikt nie przypuszczał, że Jeleśnianka do rundy wiosennej przystępować będzie jako 13. zespół żywieckiej A-klasy. Tym bardziej nikt nie spodziewał się, że pozycja Marka Pieli na ławce trenerskiej będzie zimą zagrożona. - Nie wiem co dalej, naprawdę. Czeka mnie spotkanie z zarządem i będziemy rozmawiać. Ja na pewno współpracę chciałbym kontynuować - mówi nam szkoleniowiec drużyny z Jeleśni, która obecnie jest w kadrowej rozsypce. Wszystko przez kontuzje, które wynikły w trakcie jesiennych meczów. Niezadowalające wyniki są toteż ich pokłosiem. - Przegraliśmy wiele meczów, których przegrać nie musieliśmy. Nie byliśmy wcale słabsi od przeciwników a mimo to schodziliśmy z boiska pokonani. Szkoda, bo potencjał ten zespół ma naprawdę bardzo duży - kiwał głową Piela.
Jeleśnianka jesienią "ugrała" 10 punktów. Do zajmujących w miarę bezpieczną pozycję ekip brakuje jej osiem "oczek". To wiosną jest do nadrobienia. Warunek jest jednak jeden - solidnie przepracowana zima. O to będzie jednak ciężko. - Póki co nie mam zaplanowanego okresu przygotowawczego. Jeżeli pozostanę trenerem, to chciałbym spotkać się z drużyną już w styczniu. Najpierw w hali będziemy musieli odbudować cechy motoryczne. Później będziemy myśleć o meczach kontrolnych - awizuje Marek Piela.
Jeleśnianka jesienią "ugrała" 10 punktów. Do zajmujących w miarę bezpieczną pozycję ekip brakuje jej osiem "oczek". To wiosną jest do nadrobienia. Warunek jest jednak jeden - solidnie przepracowana zima. O to będzie jednak ciężko. - Póki co nie mam zaplanowanego okresu przygotowawczego. Jeżeli pozostanę trenerem, to chciałbym spotkać się z drużyną już w styczniu. Najpierw w hali będziemy musieli odbudować cechy motoryczne. Później będziemy myśleć o meczach kontrolnych - awizuje Marek Piela.