W Węgierskiej Górce sparowali ligowi rywale, sparowali wobec licznych osłabień. - Po raz kolejny przystąpiliśmy do test-meczu osłabieni. Niestety mamy wakacyjny okres, a w klubach amatorskich pewnych kwestii nie przeskoczymy. Niestety w pierwszym meczu ligowym również nie będę mógł skorzystać z 4-5 zawodników - klaruje Sebastian Szymala, trener ekipy z Leśnej. - Piknikowe spotkanie. Graliśmy w niedzielę o godzinie 11:00 przy dużym upale. Oba zespoły zaprezentowały radosny futbol, było sporo błędów w obronie. Niektórzy moi zawodnicy nadal są na wakacjach - wtóruje przedmówcy Adam Śliwa, czyli człowiek odpowiedzialny za postawę Skałki. 

Premierową odsłonę 2:1 wygrał zespół z Leśnej. Duża w tym zasługa Marcina Wróbla. Napastnik gości dwukrotnie pokonał Mariusza Bieguna uderzając zza pola karnego. Gola dla Skałki zdobył natomiast Paweł Suski po dośrodkowaniu Dominika Błachuta. Po przerwie proporcje się odwróciły. Stan meczu wyrównał Adrian Szwarc wygrywając pojedynek jeden na jeden z golkiperem, Na prowadzenie Skałkę wyprowadził natomiast Błachut, który zdjął tzw. pajęczynę z bramki. W samej końcówce rywalizacji jej wynik ustalił Marcin Marciniak, również w sytuacji sam na sam zachował zimną krew. 

Co ciekawe dzisiejszych test-rywali "dotknął" pucharowy wolny los. W przyszły weekend grać będą zatem kontrolnie. Skałka z Podhalanką Milówka, natomiast LKS Leśna szuka rywala.

Protokół meczowy poniżej.