- Przez cały mecz graliśmy przy bardzo silnym wietrze, co zdecydowanie nie ułatwiało gry w piłkę. Najważniejsze jednak, że udało się zagrać na naturalnym boisku. Jak na tę porę roku murawa w Kobiernicach była naprawdę bardzo dobra - mówi Sebastian Gruszfeld, trener Borów. 
 
Ekipa z Pietrzykowic do przerwy prowadziła 1:0 po golu strzelonym przez Roberta Motykę. Po zmianie stron reprezentant Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej wynik poprawił za sprawą testowanego zawodnika. W 85. minucie Soła Kobiernice złapała bramkowy kontakt, lecz końcowy rezultat - pomimo kilku okazji z obu stron - nie uległ już zmianie.

- W drugiej połowie mieliśmy multum sytuacji. Gabriel Duraj trafił w słupek, a testowany piłkarz w poprzeczkę. Doskwierała nam zatem nieskuteczność. Ale należy również odnotować, że Soła zaprezentowała się solidnie. Był to wartościowy sparing- podsumował Gruszfeld.