Masakryczne pomyłki

Jednym z zespołów cieszących się z ważnego wyjazdowego łupu był Cukrownik Chybie, który swój cel zrealizował w Pierśćcu. Goście prowadzenie szybko zdobyli, by do upływu godziny od startu potyczki zamknąć strzeleckie zyski. – Mecz mógł się inaczej potoczyć. Na samym początku stworzyliśmy sobie dogodne okazje, ale dopuściliśmy się koszmarnych błędów indywidualnych w obronie – zaznacza Piotr Puda, szkoleniowiec Błękitnych.

Cukrownik ugruntował wraz ze zwycięstwem pozycję wicelidera A-klasy. Czy to drużyna, która może już teraz mierzyć wysoko? – Na pewno wysokie miejsce w tabeli przypadkowe nie jest, ale czytając różne komentarze spodziewałem się po niej trochę więcej. Widać, że to fajna i ambitna drużyna. Tam, gdzie nasz zawodnik nie włożył nogi, to rywal nie miał problemu, aby wkładać głowę. Swoją determinacją zasłużyli na zwycięstwo – opowiada nasz rozmówca.

Nie tacy słabi

– Iskra Iskrzyczyn jest zespołem solidnym, który moim zdaniem zacznie punktować w miarę regularnie – uważa trener ekipy z Pierśćca, komplementując swojego najbliższego konkurenta. Przyczynek do tego jest, wszak podopieczni Adama Olszara wywieźli „maksa” z zawsze trudnego terenu w Brennej, odnosząc dopiero 2. wygraną w sezonie. W głównej mierze to konsekwencja zdobycia przez gości prowadzenia 2:0 po golach Marcina ChwastkaMikołaja Stańka w premierowej części spotkania. – Mnie wyjazdowy sukces Iskry nie dziwi, bo Beskid widzę jednak w roli typowego średniaka naszej A-klasy w obecnych rozgrywkach – twierdzi Puda.

Mistrza już znamy?

Powyższe pytanie można coraz śmielej zamieniać w twierdzenie, bo nawet obowiązkowa pauza nie wytrąciła z rytmu LKS-u Kończyce Małe. Hat-trick Alana Pastuszaka to jeden z ważniejszych elementów efektownego i oczekiwanego skalpu lidera w Bąkowie. – Nie zanosi się, aby ktokolwiek potrafił liderowi urwać punkty. I szczerze przyznam, że trudno to sobie w ogóle wyobrazić patrząc na jego wyniki – podkreśla szkoleniowiec Błękitnych.

Kibiców nie zaskoczyli

Strażak Dębowiec z grona wszystkich uczestników rozgrywek może pochwalić się największą liczbą remisów. Kolejne „oczko” to efekt remisu 1:1 z LKS-em Pogórze w meczu z podtekstami personalnymi, na czele z osobą obecnego szkoleniowca gospodarzy Marcina Sitko, w przeszłości z powodzeniem odpowiadającego za wyniki pogórzan. – Kibice w Dębowcu chyba już trochę do remisów swojej drużyny zdążyli się przyzwyczaić. Dla mnie te remisy o tyle są zaskakujące, że przeciwko nam Strażak zaprezentował się wyjątkowo dobrze – oznajmia Piotr Puda.

Czysto statycznie odnotujmy, że podobny rezultat padł w Pielgrzymowicach, gdzie w końcowym fragmencie meczu dali znać o sobie znakomici strzelcy. Wpierw prowadzenie beniaminkowi zagwarantował Adam Lebioda, a kilka minut później o łup wyjazdowy dla zespołu z Pruchnej zadbał Tomasz Mrówka.

Wyniki 8. kolejki:
Strażak Dębowiec – LKS Pogórze 1:1 (1:1)
Beskid Brenna – Iskra Iskrzyczyn 1:3 (0:2)
Błyskawica Kończyce Wielkie – LKS Rudnik 7:2 (2:1)
Błękitni Pierściec – Cukrownik Chybie 1:4 (0:2)
Strażak Pielgrzymowice – LKS '99 Pruchna 1:1 (0:0)
Zryw Bąków – LKS Kończyce Małe 2:7 (1:5)

TABELA/TERMINARZ