Premierowa odsłona spotkania nie należała do najbardziej interesujących. W grze obu drużyn widoczne było sporo niedokładności, szczególnie przy konstruowaniu ofensywnych akcji. BKS groźniejszą sytuację odnotował na początku meczu, lecz strzał Dariusza Łosia okazał się być niecelny. W 11. minucie to jednak jasieniczanie cieszyli się z prowadzenia, gdy Marek Sobik dobrze odnalazł się w podbramkowym zamieszaniu. Później nic wielkiego nie działo się pod jedną, jak i drugą bramką, lecz to uległo zmianie po przerwie. 

 

W drugiej połowie Drzewiarz z zimną krwią wypunktował słabo dysponowaną tego dnia defensywę BKS-u. W 50. minucie składną kontrę swej drużyny sfinalizował Mateusz Wajdzik. To trafienie dodało jasieniczanom animuszu. Na 3:0 podwyższył Konrad Kuder. Grający trener Drzewiarza ładnym i mocnym strzałem z okolic "16" nie dał szans bramkarzowi Stali na skuteczną interwencję. Następnie bramkę celebrował Szymon Królak, po tym jak wspólnie z Sobikiem rozmontował defensywę BKS-u. 

 

BKS w drugiej części próbował się "odgryźć", lecz wobec dobrej postawy obrony Drzewiarza, nie miał zbyt wielu argumentów. W 62. minucie groźnie po długim rogu uderzał Łoś, w 74. minucie bramkarz jasieniczan zatrzymał Mykolę Markova. Wynik meczu na 5:0 ustalił Mateusz Kołodziej po świetnej akcji Sobika.