W ubiegły weekend swoje zmagania zakończyli przedstawiciele bielskiej „okręgówki”. Sukcesywnie przyglądamy się rozgrywkom dokonując ich podsumowania. Tym razem słów kilka o wiosennych zmaganiach. Kto na przestrzeni tylko tego roku wypada najlepiej?

dankowice pasjonat - kuźnia ustroń Wiosną, podobnie jak i jesienią, rządzili zawodnicy GKS Radziechowy-Wieprz. Ich systematyczność w gromadzeniu punktów pozwoliła zarówno cieszyć się z fotelu lidera podczas przerwy zimowej, jak i świętować w czerwcu uzyskanie promocji do IV ligi. Podopieczni Mariusza Kozieła mecze rewanżowe na wiosnę zaczęli bardzo dobrze, bo od dwóch wygranych ze Skałką Żabnica oraz Morcinkiem Kaczyce. Dla przeciwwagi mistrz ligi okręgowej przegrał dwukrotnie – kolejno z LKS '99 Pruchna 0:1 oraz Koszarawą Żywiec 1:2. Później jednak wszystko wróciło do normy i GKS do końca sezonu stracił punkty tylko w meczach z MRKS-em oraz ekipą z Bestwiny, remisując bezbramkowo w obu spotkaniach.

Po rundzie jesiennej tuż za plecami Radziechów czaiła się solidnie wzmocniona w zimowym okienku transferowym Koszarawa Żywiec. Jednak inauguracyjne spotkanie wiosenne żywczan wypadło nad wyraz źle. Koszarawa przegrała u siebie 0:1 z Cukrownikiem Chybie, a ponadto zaprezentowała się bardzo mizernie. Później okazało się, że był to jedynie wypadek przy pracy i ekipa z al. Wolności może poważnie zagrozić w walce o awans swojemu lokalnemu rywalowi. Wygrane z głównymi konkurentami z czołówki, zespołami z Radziechów i Skoczowa, nie miały większego znaczenia przy jednoczesnym traceniu punktów w meczach ze słabszymi przeciwnikami, m.in. z Maksymilianem Cisiec..

Po transferach przeprowadzonych zimą Beskid Skoczów wydawał się być głównym faworytem do awansu. Posiłki z IV ligi jednak nie wystarczyły i mimo, iż podopieczni Marcina Michalika odnotowali dobry start wiosny, to porażka z Koszarawą w Żywcu niejako przekreśliła ich szanse na awans. W ostatecznym rozrachunku Beskid uplasował się na najniższym stopniu podium, a więc podobnie, jak i jesienią, gromadząc wiosną o trzy „oczka” więcej, niż jesienią.

Losy Wilamowiczanki, która wycofała się z rozgrywek i spadła z „okręgówki”, podzieliły na finiszu ekipy Tempa Puńców, Morcinka Kaczyce oraz Soły Kobiernice. Wiosną nie mogła za to narzekać Skałka Żabnica, którą od degradacji uratowały cztery „oczka” więcej od Soły, choć po rundzie jesiennej obie ekipy cieszyły taką samą zdobyczą. Obie drużyny podzielił Maksymilian Cisiec, który dzięki swojej ambitnej grze zdołał uratować status zespołu szczebla okręgowego. Beniaminek wiosną zdobył 20 punktów, czyli o cztery więcej aniżeli jesienią.

Tabela wiosennych zmagań uwzględniająca 14 kolejek przedstawia się następująco:

Tabela