
Wiosną wciąż bez kompromisów
Za nami 17. kolejka żywieckiej A-klasy. To już 3. z rzędu seria gier, w której w żadnym z meczów rywalizujące drużyny nie podzieliły się punktami. Weekendowe spotkania podsumowujemy z Tomaszem Salą, szkoleniowcem Jeleśnianki Jeleśnia.
Skałka potwierdza aspiracje
Bez niespodziewanych rozstrzygnięć obyło się w Czernichowie. Miejscowa Magórka walcząca o ligowy byt musiała uznać wyższość Skałki Żabnica, która 5-krotnie znalazła sposób na zdobycie gola. Na listę strzelców 2 razy wpisał się Dominik Natanek, a po golu dołożyli Rober Orzeł, Dominik Błachut i Mateusz Pochopień. - Mimo wzmocnień i deklaracji walki o każdy punkt Magórce nie udało się przeciwstawić faworyzowanemu rywalowi. Już w zeszłej rundzie wskazywałem Skałkę jako faworyta do awansu. Nadal podtrzymuję swoje zdanie. Graliśmy z tą drużyną i zasłużenie przegraliśmy. Zespół dysponuje doświadczonymi zawodnikami w każdej z formacji i tu należy upatrywać jego przewag - klaruje szkoleniowiec.
Pewnie, wysoko i zasłużenie
Za pomocą 3. wyżej wymienionych przysłówków można opisać sobotnią wygraną Metalu Węgierska Górka ze Skrzycznem Lipowa, które wciąż nie potrafi nawiązać do formy z poprzedniej rundy. Od 40. do 42. minuty Damian Tomiczek 2-krotnie pokonał Macieja Kupczaka, a podobnej sztuki w drugiej odsłonie dokonali Tomasz Pękala oraz jego zmiennik Piotr Gawron, który ustalił wynik na 4:0 na 2. minuty przed końcem spotkania. - Tutaj również nie było niespodzianki. Miałem przyjemność oglądać poczynania Metali w meczu z Beskidem Gilowice, dlatego też zwycięstwo drużyny Roberta Sołtyska wcale mnie nie dziwi - mówi trener Jeleśnianki.
W końcu bez nerwówki
Magura Bystra w rundzie wiosennej zaliczyła komplet zwycięstw w rundzie wiosennej, a każde z nich zapewniała sobie w doliczonym czasie gry. Tym razem do Bystrej przyjechał Maksymilian Cisiec. Goście, nie dość, że nie byli faworytem do zwycięstwa, to zameldowali się na boisku przeciwnika bez Macieja Wojtyły, Krzysztofa Karpety i Kamila Białka. Gospodarze skorzystali z tego skwapliwie i w 1. połowie zdobyli 3. gole za sprawą Macieja Figury, Bartosza Woźniaka i Wojciecha Płazy. Przyjezdni odpowiedzieli trafieniem Dawida Krutaka. W drugiej odsłonie hat-tricka skompletował Woźniak i Magura po 17. kolejce spogląda na ligowych rywali z fotela lidera. - Dużo mówiło się o wzmocnieniach Maksymiliana dlatego wynik wydaje mi się trochę za wysoki. Nie widziałem jeszcze w akcji tej drużyny, ale mimo to i tak stawiałbym na zwycięstwo Magury dysponującej imponującym potencjałem w ofensywie - podsumowuje Sala.
Skalp na drużynie z czołówki
Niesłychanie trudny terminarz na początku wiosny ma Jeleśnianka Jeleśnia. Drużyna grała już z Magurą Bystra i Skałką Żabnica i to na wyjeździe- oba mecze przegrała. W niedzielę, już na swoim stadionie zameldował się inny faworyt do awansu, Beskid Gilowice. - To był brzydki mecz. Nie można go z pewnością nazwać piłkarskim widowiskiem. Zgodnie z założeniami stawiliśmy się nieco niżej i czekaliśmy na swoje okazje w kontrataku. W pierwszej połowie udało się nam to 2 razy, ale niestety nie zdołaliśmy wykończyć świetnych okazji. Na domiar złego po zmianie stron goście prowadzili po golu Patryka Mydlarza. Moi zawodnicy zareagowali we wzorowy sposób. Kacper Dunat i Michał Buława zdobyli 2 bramki w odstępie 2. minut, a następnie potrafiliśmy utrzymać korzystny rezultat i cieszymy się z premierowego zwycięstwa na wiosnę - opisuje nasz rozmówca.
Przerwa zbawienna w skutkach
Po 2. tygodniach przerwy na boiska A-klasy Żywiec wrócił Sokół Słotwina, który rozegrał bardzo dobry mecz na stadionie w Wieprzu. Beniaminek pokonał rezerwy GKS-u Radziechowy-Wieprz 4:0 po bramkach Michała Garncarczyka, Dawida Chrobaka oraz dublecie Daniela Janoszka. - W obliczu braku wzmocnień z pierwszej drużyny gospodarze nie byli w stanie przeciwstawić się solidnemu Sokołowi - kwituje Tomasz Sala
Dobra reakcja na porażkę
Po przegranej w Bystrej rezerwy Orła Łękawica spotkały się z Koszarawą Żywiec, która wydawała się idealnym rywalem na przełamanie. Okazało się to mylące, bo podopieczni Macieja Skolarza rozpoczęli strzelanie dopiero w 70. minucie i ostatecznie pokonali gości 3:0. 2 gole strzelił Filip Żuchniewicz, a 1 trafienie zanotował Filip Bąk. - Mecz bez niespodzianki. Widziałem Koszarawę podczas jej 1. meczu na wiosnę i nie wyglądało to zbyt optymistycznie. Drużyna do końca będzie walczyła o ligowy byt. Orzeł, pretendent do awansu, zrobił to co do niego należało - zakończył szkoleniowiec Jeleśnianki.
Wyniki 17. kolejki:
Magórka Czernichów – Skałka Żabnica 0:5 (0:3)
Metal Węgierska Górka – Skrzyczne Lipowa 4:0 (1:0)
Magura Bystra – Maksymilian Cisiec 5:1 (3:1)
GKS II Radziechowy-Wieprz – Sokół Słotwina 0:4 (0:1)
Orzeł II Łękawica – Koszarawa Żywiec 3:0 (0:0)
Jeleśnianka Jeleśnia – Beskid Gilowice 2:1 (0:0)
TABELA/TERMINARZ