
Wkalkulowana część futbolu
Dobiegł kres dobrej passy Spójni Landek. Serię meczów bez porażki przerwała landeczanom Drama Zbrosławice.
- Zespół Dramy był lepiej dysponowany w tym meczu i wygrał zasłużenie. Moi zawodnicy nie zagrali złego meczu, ale po rywalach było widać więcej cech wolicjonalnych i to przeważyło o wyniku spotkania - mówi trener Spójni, Patryk Pindel.
Nie po myśli Spójni ułożył się początek spotkania. W 8. minucie poszła górna piłka w pole karne Spójni, dopadł do niej napastnik drużyny przeciwnej i wpakował ją do siatki. Reakcja Spójni była właściwa. Nieco ponad 10. minut później do remisu doprowadził Wiktor Piejak, który wykazał się skuteczną dobitką strzału Igora Mencnarowskiego. W 21. minucie Drama jednak znów objęła prowadzenie i wynikiem 2:1 zakończyła się pierwsza część spotkania.
Druga połowa, podobnie jak pierwsza, znów zaczęła się od straconej bramki przez Spójnię. Tym razem zawodnik Dramy wykazał się skutecznym strzałem z dystansu. W 56. minucie bramkę kontaktową zdobył jednak Patryk Czader po podaniu Wojciecha Pisarka i znów zrobiło się ciekawie. Landeczanie parli do remisu. Okazje ku temu mieli Kamil Turoń (głową) oraz Giorgi Merebaszwili - strzał Gruzina świetnie obronił jednak bramkarz gości. Nadzieje Spójni przekreśliła bramka z 84. minuty. Wówczas to Drama trafiła na 4:2. Ekipa z Landeka jeszcze próbowała, w 90. minucie znów groźnie uderzał popularny "Mere", ale finalnie więcej goli kibice nie zobaczyli.