- Mam pozytywne odczucia po tym spotkaniu, mimo porażki. Zmierzyliśmy się z dobrym, IV-ligowym zespołem, który w swoich szeregach ma kilku wartościowych zawodników. Cieszymy się również, że wreszcie mogliśmy zagrać na naturalnej nawierzchni - mówi trener Czarnych Krzysztof Dybczyński

 

Jaworzanie dobrze weszli w spotkanie z wyżej notowanym rywalem. W 17. minucie wynik meczu otworzył Damian Ścibor, który zaskoczył golkipera Spójni ładnym, mierzonym strzałem. Wcześniej to jednak landeczanie mieli 2 dobre okazje do zdobycia bramki. Radość Czarnych sprowadzenia nie trwała jednak długo. Do remisu doprowadził Karol Lewandowski, puentując szybki atak i podanie Daniela Sobasa bramką. I to tyle, jeśli chodzi o bramkowe łupy w pierwszej połowie. Prowadzenie Spójni mogło być bardziej okazałe, lecz rzutu karnego za faul na Wojciechu Pisarku nie wykorzystał Bartosz Rutkowski. 

 

Druga połowa należała już w pełni do Spójni, która narzuciła rywalowi swoją filozofię gry. Landeczanie byli również bardziej skuteczni w swych ofensywnych poczynaniach. Ponownie trafienie fetował Lewandowski - tym razem wykorzystując "11" podyktowaną za zagranie ręką przez Adriana Malchara. Wynik meczu ustalił Pisarek, który na gola zamienił dobrze rozegrany rzut rożny.