
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Wydarzyło się... – 2. kolejka „okręgówki”
Po raz drugi o ligowe punkty rywalizowały zespoły PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej. Oto nasze redakcyjne podsumowanie kluczowych wydarzeń minionego weekendu.
Skuteczny (już) lider i zabójcze trio
Niewątpliwie zespół z Wisły należy do ligowych faworytów, co podobnie jak przed tygodniem potwierdził na boisku. Tym razem rozbił Bory Pietrzykowice 5:0. Szymon Płoszaj zanotował w tym meczu dwa skuteczne uderzenia, na swoim koncie ma już siedem goli. Wraz z braćmi Dariuszem oraz Bartłomiejem Ruckimi napędza ofensywę lidera „okręgówki”. – Mogę być zadowolony z postawy drużyny, choć skuteczność – mimo wysokiego zwycięstwa – nie była stuprocentowa – powiedział po ograniu beniaminka Tomasz Wuwer.
Pechowa „13”
Fatalnie w sezon weszła Skałka Żabnica, która w dwóch meczach straciła 13 goli. – Chcielibyśmy otrząsnąć się po klęsce w Wiśle i sprawić jakąś niespodziankę, ale będzie bardzo ciężko – wiedział co mówi trener Adam Śliwa przed meczem z Kuźnią Ustroń. Jego podopieczni nieźle grali tylko przez niecałe 40. minut, do momentu utraty pierwszego gola. Później oddali inicjatywę rywalom, przegrali 0:4.
Żywiecczyzna w odwrocie
Nie tylko wspomniana Skałka „dołuje”. Trzy inne zespoły z Żywiecczyzny również nie zdobyły jeszcze punktu. Frycowe płaci beniaminek z Pietrzykowic, który przegrał z kolejnym kandydatem do lokat czołowych 0:5. Jedną bramkę stracił w sobotę Maksymilian, który na własnym boisku nie sprostał beniaminkowi z Wilkowic. Bez punktu oraz zdobytej bramki pozostaje zespół z Leśnej. Ośmiu podopiecznych Sebastiana Szymali wciąż korzysta z wakacyjnych uroków, co niewątpliwie ma wpływ na postawę pozostałych.
Z nieba do piekła
Przed tygodniem Koszarawa Żywiec sprawiła niespodziankę pokonując 1:0 faworyzowaną Kuźnię Ustroń. W minioną sobotę przegrała 1:5 w Bestwinie. – Tak słabej Koszarawy nigdy nie widziałem – powiedział po spotkaniu Sławomir Szymala, trener zwycięskiego zespołu.
Niewątpliwie zespół z Wisły należy do ligowych faworytów, co podobnie jak przed tygodniem potwierdził na boisku. Tym razem rozbił Bory Pietrzykowice 5:0. Szymon Płoszaj zanotował w tym meczu dwa skuteczne uderzenia, na swoim koncie ma już siedem goli. Wraz z braćmi Dariuszem oraz Bartłomiejem Ruckimi napędza ofensywę lidera „okręgówki”. – Mogę być zadowolony z postawy drużyny, choć skuteczność – mimo wysokiego zwycięstwa – nie była stuprocentowa – powiedział po ograniu beniaminka Tomasz Wuwer.
Pechowa „13”
Fatalnie w sezon weszła Skałka Żabnica, która w dwóch meczach straciła 13 goli. – Chcielibyśmy otrząsnąć się po klęsce w Wiśle i sprawić jakąś niespodziankę, ale będzie bardzo ciężko – wiedział co mówi trener Adam Śliwa przed meczem z Kuźnią Ustroń. Jego podopieczni nieźle grali tylko przez niecałe 40. minut, do momentu utraty pierwszego gola. Później oddali inicjatywę rywalom, przegrali 0:4.
Żywiecczyzna w odwrocie
Nie tylko wspomniana Skałka „dołuje”. Trzy inne zespoły z Żywiecczyzny również nie zdobyły jeszcze punktu. Frycowe płaci beniaminek z Pietrzykowic, który przegrał z kolejnym kandydatem do lokat czołowych 0:5. Jedną bramkę stracił w sobotę Maksymilian, który na własnym boisku nie sprostał beniaminkowi z Wilkowic. Bez punktu oraz zdobytej bramki pozostaje zespół z Leśnej. Ośmiu podopiecznych Sebastiana Szymali wciąż korzysta z wakacyjnych uroków, co niewątpliwie ma wpływ na postawę pozostałych.
Z nieba do piekła
Przed tygodniem Koszarawa Żywiec sprawiła niespodziankę pokonując 1:0 faworyzowaną Kuźnię Ustroń. W minioną sobotę przegrała 1:5 w Bestwinie. – Tak słabej Koszarawy nigdy nie widziałem – powiedział po spotkaniu Sławomir Szymala, trener zwycięskiego zespołu.
Wyniki 2. kolejki:
Metal Skałka Żabnica – Kuźnia Ustroń 0:4 (0:1), RELACJA
LKS Bestwina – Koszarawa Żywiec 5:1 (2:0), RELACJA
Maksymilian Cisiec – GLKS Wilkowice 0:1 (0:0), RELACJA
Cukrownik Chybie – MRKS Czechowice-Dziedzice 1:1 (0:0), RELACJA
Góral Żywiec – Pasjonat Dankowice 2:2 (1:1), RELACJA
LKS '99 Pruchna – Spójnia Zebrzydowice 0:0, RELACJA
LKS Leśna – Błyskawica Drogomyśl 0:3 (0:0), RELACJA
WSS Wisła w Wiśle – Bory Pietrzykowice 5:0 (2:0), RELACJA