Wydarzyło się... – 8. kolejka „okręgówki”

Lider tempa nie zwalnia

Zespół z Wisły kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Przed tygodniem trzy punkty zdobył po skromnym 2:1, wczoraj osiągnął wynik, do którego kibice pomału się zapewne przyzwyczajają. Lider pokonał Koszarawę Żywiec 5:0. Lider lidera, czyli Szymon Płoszaj zanotował 15 trafienie w sezonie.

 

Wicelider goni

Drużyna z Ustronia jako jedyna naciska na lidera. Kuźnia w sobotę stanęła przed zadaniem niełatwy, rywalizowała w Żywcu z Góralem, który wobec zwycięstwa mógłby wskoczyć na podium, zarazem zmniejszyć dystans do czołówki. Obiektywnie przyznać należy, iż gospodarze byli stroną dominującą, ale... zwycięzców się nie sądzi. Wywalczone w 3. minucie prowadzenie podopieczni Mateusza Żebrowskiego dowieźli do końca. – Byłem zaskoczony postawą rywala po objęciu prowadzenia. Przeciwnik ograniczał się do gry długą piłką – stwierdził po meczu Seweryn Kosiec, trener Górala. 

 

Poszli na wymianę

Maksymilian po serii słabych występów – przypomnijmy chociażby pucharowe 0:10 z GKS-em Radziechowy-Wieprz – zapunktował. Przed własną publicznością stoczył zacięty pojedynek z LKS-em '99 Pruchna.  Kamil Żemła trzykrotnie wyprowadzał gospodarzy na prowadzenie, trzykrotnie przyjezdni odpowiadali. Mecz zakończył się niesatysfakcjonującym nikogo remisem 3:3. 

 

Przypomnieli (o) sobie

Pasjonat Dankowice w poprzednim sezonie zachwycał ofensywną grą. Zespół do trwających rozgrywek przystąpił po wielu zmianach, o czołowe lokaty nie będzie się zapewne bił, ale swojego „DNA” nie zatracił. Potwierdza naszą tezę wczorajszy mecz z Błyskawicą Drogomyśl, w którym podopieczni Artura Bierońskiego przebyli drogę od 2:0, przez 2:2 do wyniku 5:2. – Zagraliśmy dobry mecz. Początek był co prawda wyrównany, lecz od 25. minuty przejęliśmy kontrolę – ocenił wspomniany trener Bieroński.

Wyjazdowy pierwszy raz
Spójnia Zebrzydowice po raz pierwszy w sezonie z wyjazdu wracał z tarczą. Trzy punkty drużyna Grzegorza Łukasika rzutem na taśmę wywalczyła w Pietrzykowicach. Paweł Orszulik zdobył gola na wagę "pierwszego razu" w 80. minucie. – Remis nam się na pewno należał. Byliśmy zespołem lepszym – powiedział po meczu Tomasz Fijak, trener beniaminka. Cóż... w futbolu, jak na rybach... liczy się to, co w sieci.