Koszarawa Żywiec po rundzie jesiennej mogła pochwalić się najsolidniejszą defensywą w lidze. Wszak w szesnastu spotkaniach straciła zaledwie dziesięć bramek. Wiosną jednak linia obrony może być sporym kłopotem żywczan...

Koszarawa Zywiec Podopieczni Zbigniewa Skórzaka potrafili bowiem stracić w trakcie dwóch sparingów aż czternaście goli! Wpierw ulegli juniorom bielskiego Rekordu 1:6, a następnie, tydzień temu, Niwie Nowa Wieś aż 3:8. Bez wątpienia powodem takiego obrotu spraw była zdekompletowana kadra Koszarawy w owych sparingach. Ale w trakcie sezonu również może być niewesoło. Wiosną na al. Wolności nie zobaczymy bowiem dwóch obrońców. Pierwszy to kapitan Koszarawy Bogusław Sala, który wyjechał za granicę, drugi „ubytek” to Marek Jędrzejas. Defensora nie zobaczymy z powodu ciężkiej kontuzji zerwania więzadeł w kolanie. W drużynie zastępców nie widać, więc w sparingach trener Skórzak musiał testować na tej pozycji kilku zawodników.

– Wyniki w sparingach nie były zadowalające, na pewno nie chciałbym bagatelizować tego, bowiem po to gramy sparingi, żeby uzyskać w nich jakąś odpowiedź. Natomiast te spotkania były ukierunkowane pod kątem przyglądnięcia się zawodnikom na poszczególnych pozycjach, więc wynik był drugoplanowy. Z drugiej strony mieliśmy i dalej mamy takie sytuacje, jak wyjazdy chłopaków na studia, praca zawodowa, zastępstwa itp. Odrabiają to teraz, by w trakcie sezonu mieli „luz”. Ponadto, dawałem odpocząć zawodnikom, którzy zmagali się z jakimiś lekkimi urazami po to, abyśmy przy starcie rozgrywek wystartowali w optymalnym zestawieniu – wyjaśnia obszernie zaistniałą sytuację szkoleniowiec żywczan, w rozmowie z klubową telewizją Koszarawy.