
Z ciekawym scenariuszem
Eufemistycznie ujmując, sparingi nie zawsze mają ciekawy przebieg, bo i nie taki też jest ich cel. Potyczka kontrolna między Rotuzem Bronów a GKS-em Radziechowy-Wieprz miała jednak interesujący scenariusz.
- Wynik nie odzwierciedla przebiegu meczu. Byliśmy zespołem słabszym, a na pewno mniej konkretnym. Nadrobiliśmy jednak charakterem i to cieszy - mówi Jakub Kubica, trener Rotuza. - Mieliśmy sporo tych okazji, ale brakowało nam szczęścia i skuteczności - przyznaje natomiast Sebastian Gruszfeld, szkoleniowiec GKS-u.
Spotkanie toczyło się w dobrym piłkarskim tempie. W 10. minucie bliski szczęścia dla Rotuza był Kacper Wizner, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Chwil kilka później to GKS cieszył się z trafienia. Patryk Pawlus skorzystał na błędzie w komunikacji defensywy Rotuza i wpakował piłkę do siatki. Szansę na odpowiedź w końcówce pierwszej części miał Wizner, jednak i tym razem zabrakło mu zimnej krwi w sytuacji pod bramką rywala.
Początek drugiej połowy to mocny atak ekipy z Radziechów. Z trzech dobrych okazji w pierwszych minutach wykorzystali jedną. W 51. minucie testowany zawodnik sfinalizował akcję Pawlusa. Wcześniej na przeszkodzie stanęła GKS-owi poprzeczka oraz Joachim Giźlar, który obronił rzut karny Mateusza Janika. Z czasem jednak Rotuz zaczął odważniej dochodzić do głosu. W 60. minucie Rafał Adamczyk pokusił się o trafienie kontaktowe po prostopadłym dograniu testowanego zawodnika. Do remisu natomiast doprowadził Jakub Zaucha w minucie 81. Zawodnik Rotuza pokusił się o strzał z niełatwej pozycji sprzed linii pola karnego, co okazało się być trafną decyzją. Ten gol ustalił wynik potyczki.