Mateusz Żebrowski jest wychowankiem Kuźni Ustroń, obecnie jej zawodnikiem oraz trenerem zespołu seniorów, jeszcze grającym trenerem. Pracuje w klubie także z młodzieżą, nie tylko w ramach uruchomionej niedawno Akademii Piłkarskiej. Mateusz Żebrowski jest kolejnym gościem STREFY WYWIADU. zebrowski mateusz

SportoweBeskidy.pl: Szkolenie dzieci i młodzieży powinno stanowić fundament każdego klubu. W Ustroniu właśnie wystartowała Akademia Piłki Nożnej. Mateusz Żebrowski: Zgadza się. Chcemy jako klub rozwijać się, postanowiliśmy wyjść naprzeciw potrzebom. Tego typu inicjatywy cieszą się dużym zainteresowaniem, to stanowiło dla nas impuls do utworzenia akademii. Aktualnie trenuje u nas blisko 120 młodych piłkarzy. Najliczniejsze są grupy najmłodsze, w skład których wchodzą dzieci z roczników od 2010 do 2006. Chcemy mocno włączyć się w różnego rodzaju wydarzenia piłkarskie. Zamierzamy uczestniczyć w turniejach, nie tylko o zasięgu lokalnym. W trakcie wakacji i ferii będziemy organizować wyjazdy na turnieje zagraniczne.

SportoweBeskidy.pl: Wykonaliście zatem solidny krok w kierunku rozwoju klubu. M.Ż.: Na ten moment mamy luki w kilku rocznikach, m.in. na poziomie trampkarza i juniora młodszego. Nie ma w Kuźni grup w tych rocznikach. Szkolenie w ramach akademii powinno w przyszłości przełożyć się na utworzenie nowych drużyn młodzieżowych, przede wszystkim na jego systematyczność w każdym roczniku. Obecnie mamy zespoły juniorów i trampkarzy starszych. Rywalizują w lidze okręgowej „B”.

SportoweBeskidy.pl: Wraz z Adrianem Sikorą, Jarosławem Bujokiem, Damianem Madzią i Krystianem Szleszyńskim tworzy pan kadrę szkoleniową akademii. M.Ż.: Myślę, że udało nam się stworzyć ciekawą kadrę trenerską. Adrian Sikora jest wychowankiem klubu, postacią rozpoznawalną. Jan Gomola był pierwszym reprezentantem Polski wywodzącym się z Kuźni, Adrian jest drugim. Ciesze się, nie tylko ja, ale cała miejscowa społeczność, że po grze na najwyższym poziomie zdecydował się na powrót do macierzystego klubu i pracę w roli trenera. Dzieli się z nami swoim doświadczeniem.

SportoweBeskidy.pl: W najbliższą sobotę startuje w Ustroniu Liga Zimowa dla drużyny młodzieżowych. Pomysł jest bezpośrednio powiązany z uruchomieniem akademii? M.Ż.: Ligę prowadzimy od dwóch lat. Wcześniej rywalizowano tylko w jednej kategorii wiekowej, grali chłopcy z rocznika 2002. W tym roku będą trzy kategorie – 2002/2003, 2004/2005 oraz 2006/2007. Zależy nam na tym, aby młodzi chłopcy jak najczęściej grali z rówieśnikami. W tym wieku powinni rywalizować przez jedenaście miesięcy w roku w różnych formach, niekoniecznie o medale i puchary. Dla małych piłkarzy gra ma stanowić przede wszystkim dobrą zabawę.

zebrowski i sikora

SportoweBeskidy.pl: Drugi fundamentem stanowi baza sportowa. W Ustroniu niebawem powinny ruszyć prace związane z przebudową obecnego stadionu. Jaką infrastrukturą będzie dysponowała Kuźnia po ukończeniu modernizacji obiektu przy ul. Sportowej? M.Ż.: W planach jest utworzenie pełnowymiarowego boiska ze sztuczną nawierzchnią oraz oświetleniem. Z tego co mi wiadomo, powstanie także boisko typu orlik, które w okresie zimowym będzie chronione balonem. Zmodernizowana zostanie płyta główna. Nie chciałbym wnikać w szczegóły inwestycji, wyprzedzać faktów. Decyzje odnośnie przebudowy zapadają w Urzędzie Miejskim. Trzymam kciuki, aby projekt o którym wszyscy mówią został zrealizowany w stu procentach.

SportoweBeskidy.pl: Rok 2015 będzie dla klubu nietypowy. W związku z ową modernizacją nie będziecie mogli korzystać z własnego boiska. Gdzie będziecie trenować? M.Ż.: Rzeczywiście zapowiada się nietypowy okres w funkcjonowaniu klubu. Zarówno seniorzy, jak i grupy młodzieżowe, mecze ligowe rozgrywać będą na wyjazdach. Dotyczy to rundy rewanżowej, zapewne jesiennej sezonu 2015/2016 również. Mieliśmy do swojej dyspozycji dwa boiska, nie będziemy mogli z nich korzystać. Pomagają nam miejscowe szkoły, które dysponują odpowiednim zapleczem. Jesteśmy w trakcie negocjacji z klubem z Nierodzima odnośnie udostępnienia nam boiska. Sprawy natury organizacyjnej, szczególnie w kontekście drugiej połowy roku, powinny być dograne na przełomie maja i czerwca.

SportoweBeskidy.pl: Seniorzy rozpoczęli okres przygotowawczy. W porównaniu do pozostałych zespołów klasy okręgowej stosunkowo późno. Czym taka decyzja była podyktowana? M.Ż.: Doświadczeniem wyniesionym z sezonów poprzednich. Runda nie trwa długo, a przygotowania niejednokrotnie tyle samo bądź dłużej. 10-tygodniowy okres przygotowawczy sprawdzał się w mojej pracy m.in. z zespołami juniorskimi. Wydaje mi się, że czasami zawodnicy są znużenie długą pracą treningową. Nie jesteśmy zawodnikami profesjonalnymi, każdy przyjemność z gry w piłkę łączy z obowiązkami zawodowymi, nauką. Po raz pierwszy zaczęliśmy przygotowania później. W marcu będą mógł stwierdzić, czy pomysł się sprawdził. Wierzę w to, że będzie dobrze. Zanim przystąpiliśmy do treningów zawodnicy określoną pracę wykonali indywidualnie. Jestem z jej efektów zadowolony. Podeszli do tematu poważnie, niektórzy bardzo poważnie. Po wejściu w trening pojawiły się bowiem drobne urazy. Mam nadzieję, że są to problemy wynikające ze zmęczenia i szybko wrócą do zajęć. Frekwencja jest dobra, trzech zawodników narzeka na kontuzje, kilku pracuje w systemie zmianowym, nie zawsze mogą uczestniczyć w zajęciach, pozostali trenują. Spotykamy się cztery razy w tygodniu. 21 lutego zaczynamy serię gier sparingowych, to będzie piąta jednostka. Korzystamy z hali, orlika w Cieszynie, trenujemy także w terenie. W lutym czeka nas wytężona praca, która powinna przynieść pożądane efekty w rozgrywkach ligowych. W marcu obciążeń będzie mniej. Mam nadzieję, że aura pozwoli nam korzystać z naturalnego boiska. Jak najwcześniej chciałbym zakończyć okres treningów w hali. Nasze boisko będzie modernizowane, dlatego w trakcie przygotowań bez obaw o to, że ucierpi stan murawy, będziemy z niego mogli korzystać. Udało nam się jesienią nawiązać współpracę z ośrodkiem „Start” w Wiśle, gdzie do dyspozycji mieliśmy boisko wyposażone w oświetlenie. Mam nadzieję, że współpraca będzie kontynuowana.

SportoweBeskidy.pl: Nie należy pan do zwolenników łączenia funkcji trenera i zawodnika. Poszukiwania zawodnika, który mógłby wskoczyć w pana miejsce do składu trwają? M.Ż.: Podkreślałem wiele razy, że chciałbym się skupić na pracy szkoleniowej. Zastanawiam się, jak zakończą się poszukiwania środkowego obrońcy. Jeśli nie uda nam się nikogo pozyskać, nadal będą musiał pełnić podwójną rolę. Pewne przymiarki poczyniliśmy, ale od przymiarek do finalizacji jest daleko. Kuznia Ustron zwyciestwo SportoweBeskidy.pl: O jakie cele Kuźnia będzie walczyć w drugiej części sezonu? M.Ż.: Jeśli zdrowie dopisze i kadra zostanie zachowana, a na to się zanosi, bo nikt nie zgłaszał chęci odejścia, to powalczymy o utrzymanie pozycji w pierwszej piątce. Jesteśmy na piątym miejscu po rundzie jesiennej, zachowanie tej lokaty będzie sukcesem. Taki zakładamy sobie cel. Nasza przewaga nad szóstą drużyną nie jest duża. Biorąc pod uwagę przebieg pierwszej części sezonu, każdy w tej lidze może wygrać z każdym. Liderzy z Landeka i Wisły zanotowali wpadki, my również. Mam na myśli naszą porażkę z beniaminkiem z Jaworza. Byliśmy wtedy w dołku mentalnym i fizycznym.  

SportoweBeskidy.pl: Dziękuję za rozmowę. M.Ż.: Dziękuję.

Rozmawiał: Krzysztof Biłka

PS. W sobotę na naszych łamach ukaże się obszerna rozmowa z Adrianem Sikorą... nie tylko o Kuźni. zebrowski sikora trening