Polubownie między kolegami

W powyżej zaznaczony trend doskonale wpisują się wydarzenia z Kończyc Wielkich. Gospodarze starcie z Beskidem Brenna rozpoczęli świetnie, bo już w 7. minucie drogę do siatki znalazł strzałem zza pola karnego pomocnik Szymon Stoły. – Początek należał do nas. Szkoda, że okazji, jakie wypracowaliśmy sobie później nie potrafiliśmy wykorzystać. Inna sprawa, że goście z Brennej groźnie kontrowali, raz też wcelowali z rzutu wolnego w naszą poprzeczkę – opowiada Sławomir Machej, szkoleniowiec Błyskawicy.

Po przerwie równorzędną batalię oba zespoły kontynuowały. Różnica w stosunku do odsłony premierowej była jednak taka, że o gola pokusili się breńscy futboliści. Konkretnie zaś Jerzy Szymura, który nie zmarnował asysty Arkadiusza Tarasewicza i w 48. minucie wyrównał stan zysków. Na tych solidarnych łupach drużyny zarazem poprzestały. – Biorąc pod uwagę całe spotkanie mieliśmy jednak więcej klarownych szans, stąd odczuwany mimo wszystko niedosyt. Cóż – odbijemy sobie to na wiosnę w Brennej, a tymczasem między kolegami „umówiliśmy się” na polubowne rozstrzygnięcie – uśmiecha się trener miejscowych, nawiązując do sympatyczny relacji ze szkoleniowcem Beskidu Przemysławem Meissnerem.

Liga ze „smaczkiem”

Ponowna zmiana nastąpiła w fotelu a-klasowego lidera. W pierwszej kolejności to konsekwencja remisu Górala Istebna w Kończycach Małych. – Z punktu widzenia innych czołowych drużyn ligi to fajny wynik, który sprawia, że rozgrywki cały czas mają ten „smaczek”. W „czubie” stawki jest ciągle sporo mocnych zespołów i wygląda na to, że doczekaliśmy się wyrównanych i naprawdę emocjonujących zmagań – ocenia Machej.

Potknięcie Górala wykorzystał bezlitośnie inny spadkowicz z „okręgówki”. LKS '99 Pruchna 3:2 triumfował w Nierodzimiu. Przesądził o tym gol Marcina Prochońskiego z 73. minuty, wcześniej ciosami wymieniali się zgodnie snajperzy obu ekip – Adrian Sikora oraz Kamil Gabryś. – Byłem na drugiej połowie tego meczu. W mojej ocenie goście byli ciut lepsi piłkarsko. Poradzili sobie lepiej z wyprowadzaniem akcji, co w tych warunkach boiskowych łatwe bynajmniej nie było. Wśród gospodarzy odczuwalna była jednak moim zdaniem nieobecność Mietka Sikoryklaruje nasz rozmówca.

A skoro mowa o meczach toczących się „na styku”, to nie sposób nie odnotować tego, co w niedzielę działo się w Rudniku. Polujący na premierowe „oczko” w sezonie gospodarze w 83. minucie doprowadzili do remisu, a wobec usunięcia z boiska golkipera Olzy Krzysztofa Dzięgiela zwietrzyli szansę nawet na komplet punktów. Gdy jednak rzucili się do ofensywy zostali skarceni kontrami, które na finiszu konfrontacji wykończył niezawodny napastnik pogwizdowian Patryk Kabiesz. – Taki przebieg meczu pokazuje, że odpuścić nikt nie zamierza. Mimo trudnej sytuacji w Rudniku na pewno myślą o utrzymaniu. Do tego trzeba gromadzić punkty, a tu szansa była wyjątkowa – zauważa trener Błyskawicy Kończyce Wielkie.

Wyniki 9. kolejki:
KS Nierodzim – LKS '99 Pruchna 2:3 (1:1)
Iskra Iskrzyczyn – Orzeł Zabłocie 3:1 (1:0)
Victoria Hażlach – Strażak Dębowiec 4:1 (2:0)
Błękitni Pierściec – LKS Goleszów 4:0 (3:0)
LKS Rudnik – Olza Pogwizdów 1:3 (0:0)
Błyskawica Kończyce Wielkie – Beskid Brenna 1:1 (1:0)
LKS Kończyce Małe – Góral Istebna 0:0


TABELA / TERMINARZ