Pobili się na treningu (video)
Nie pierwszy, zapewne nie ostatni raz, Leszek Ojrzyński zaaplikował swoim podopiecznym odbiegającą od piłkarskich standardów jednostkę treningową. Tym razem zaprosił zawodników do bokserskiego ringu.
Typowy trening bokserski z zawodnikami Podbeskidzia poprowadził Sławomir Dubiel z Bielskiego Klubu Bokserskiego Beskidy. Po intensywnej rozgrzewce, zawodnicy ćwiczyli podstawowe zachowania w ringu: trzymanie gardy, wyprowadzanie ciosów, zachowanie postawy bokserskiej. Po tym przyszła pora na to, na co wszyscy czekali – walki. Zawodnicy rywalizowali w parach wyznaczonych przez trenera: walki były na pół serio, ale każdemu zależało, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. Zmaganiom piłkarzy przyglądała się legenda boksu, mistrz olimpijski z 1964 i wielki fan bielskiego sportu w każdym wydaniu Marian Kasprzyk. – W boksie jest wiele elementów przydatnych, w każdym innym sporcie – powiedział. – To jest refleks, koordynacja, siła. Widzę na meczach, że zawodnicy na boisku też mocno się przepychają, pracują łokciami, to też jest walka i to nawet twardsza niż dziś na treningu – dodał.
Ostatnią walkę i najbardziej efektowną przy dopingu całej grupy stoczyli Bartosz Śpiączka i Frank Adu Kwame. Nagrodę specjalną w postaci rękawic bokserskich podpisanych przez Mariana Kasprzyka z rąk samego mistrza odebrał Pavol Stano. – Co jakiś czas staramy się zorganizować jakiś inny trening, żeby urozmaicić zwykłe zajęcia. Chcieliśmy żeby zawodnicy rywalizowali w innej dyscyplinie, w której będą mogli pokazać charakter – stwierdził Adrian Olecki. – Wyszło bardzo dobrze, zawodnicy się spisali i osiągnęliśmy zamierzony efekt połączenia treningu z integracją, bo pomimo, że jest to rywalizacja na pięści, to takie zajęcia zbliżają zawodników do siebie i budują atmosferę w drużynie – podkreślił drugi trener „Górali”.
– Czy to jest trudniejszy trening od piłkarskiego? Na pewno tak. Taki trening jest bardzo wymagający, trzeba się mocno zaangażować, zwłaszcza my, którzy poznawaliśmy dopiero podstawy tego sportu. W boksie dużą rolę odgrywają takie elementy jak siła, technika, wytrzymałość, to trochę inny wysiłek, my głównie biegamy. Dziś nacisk na trening siłowy był dużo większy. Ale jest to coś ciekawego, trochę też ze sobą sparowaliśmy, na pewno dobrze to zrobi dla atmosfery w drużynie. Chcieliśmy pokazać, że mamy charakter, że się nie boimy, że walkę potrafimy podjąć nie tylko na boisku, ale też na ringu – ocenił Damian Chmiel.