- Patrząc przez pryzmat drugiej połowy, mogliśmy uzyskać więcej niż jeden punkt. Mimo wszystko jednak musimy szanować remis z wyżej uplasowaną drużyną na jej terenie i czekać do kolejnego tygodnia, aby serię remisów przekuć w wygraną - deklaruje szkoleniowiec LKS-u, Marcin Stefanowicz. 

 

Pierwsza część meczu miała dość zamknięty charakter. Więcej z gry mieli gospodarze, którzy lepiej czuli się na własnym boisku, a LKS miał problem z adaptacją. Fortuna jednak nie skorzystała na optycznej przewadze i pierwsza część zakończyła się bezbramkowym remisem. 

 

Po zmianie stron spotkanie weszło na wyższy "bieg". Na prowadzenie wyszli gospodarze. W 50. minucie Radosław Kaczmarczyk wykorzystał dogranie z bocznego fragmentu boiska i ulokował piłkę w siatce. Na ripostę LKS-u nie trzeba było jednak długo czekać. Nieco ponad 10 minut później Krystian Patroń głową skierował piłkę do siatki po asyście Wojciecha Wilczka. Zespół z Bestwiny chciał pójść za ciosem, kreował sytuacje, jednak ostatecznie remis został podtrzymany do ostatniego gwizdka sędziego.