Od pierwszej minuty widać było, że obie ekipy interesuje tylko jedno - pełna pula. Bez wątpienia zyskali na tym kibice, którzy zobaczyli niezłe widowisko, choć mówimy tu o starciu dwóch ekip z dolnych rejonów tabeli. Po pierwszej części skuteczniejsi o tę jedną bramkę byli gospodarze. Na "łańcuszku" błędów defensywy Soły w 31. minucie skorzystał Michał Adamus. Sokół po zdobytej bramce miał dwie dobre okazje, aby pokusić się o kolejne trafienie, jednak nie doczekały się one happy endu. Po stronie Soły w premierowej części meczu dwukrotnie swojej szansy szukał Michał Żurek. 

 

W drugiej części obraz meczu uległ zmianie, na korzyść ekipy z Kobiernic. Szybko po jej starcie doprowadził Maciej Żurek, wykorzystując rzut karny po faulu na Tomaszu Kurowskim. Kluczowym momentem meczu była jednak 75. i 76. minuta. To wówczas Soła dołożyła kolejne dwa gole. W obu przypadkach z trafienia cieszył się Mich. Żurek, który wpierw wykończył sytuację sam na sam, a chwilę później celnie przymierzył z okolic 30. metra. To trafienie zamknęło losy spotkania. 

 

- Mamy nadzieję, że to zwycięstwo będzie dobrym prognostykiem przed ostatnimi meczami w rundzie i ta zima będzie nieco spokojniejsza - mówi trener Soły, Tymoteusz Chodźko.