
"Zaczęło brakować emocji, które towarzyszyły przez 15 lat"
16 stycznia do treningów wracają zawodnicy z Bestwinki, którzy rozpoczną przygotowania do rundy wiosennej pod okiem nowego trenera Marcina Sztorca.
Przed Marcinem Sztorcem, który zastąpił tej zimy Romana Folka, niełatwa misja. KS Bestwinka zakończył rundę jesienną na przedostatnim miejscu w bielskiej A-klasie. Ta pozycja nikogo w klubie nie zadowala, co przyczyniło się do zmiany na ławce trenerskiej. - Dlaczego zdecydowałem się objąć drużynę z Bestwinki? Myślę, że zaczęło już brakować emocji, które towarzyszyły mi przez 15 lat w życiu codziennym. Po raz kolejny jednak zarząd klubu z Bestwinki złożył mi konkretną propozycję i tym razem ją przyjąłem, gdyż moje życie osobiste się uporządkowało i tego czasu jest więcej - przyznaje Sztorc.
Dodaje, iż ma pełną świadomość trudnego położenia a-klasowicza na półmetku ligowej rywalizacji. - Wiem, że sytuacja nie jest łatwa, ale mam doświadczenie z rezerw MRKS-u, że po rundzie jesiennej moje zespoły notowały znacznie lepszą wiosnę. Wierzę, że tak będzie i w przypadku zespołu z Bestwinki - przekonuje nowy szkoleniowiec drużyny.
Czy zatem w zespole z Bestwinki można spodziewać się licznych wzmocnień wraz z przyjściem nowego trenera? - Nie nastawiamy się na transfery. Jeśli ktoś będzie chciał do nas dołączyć - zapraszamy, ale nic na siłę. Pracujemy z tymi zawodnikami, którzy są - zdradza Sztorc.