Zadecydowało kilka minut
Udany debiut, w pierwszym oficjalnym meczu, na ławce trenerskiej ekipy Smreka zaliczył Sławomir Bączek, którego zespół pokonał Skałkę Żabnica.
- Wynik jest dla nas bardzo pozytywny, natomiast w samej grze mamy jeszcze trochę do poprawy. Jesteśmy na etapie poznawania się, ale wszystko jednak idzie w dobrą stronę - mówi w rozmowie z naszym portalem Sławomir Bączek, nowy trener Smreka.
Pierwsza połowa nie zapowiadała spotkania obfitego w bramkowe zdobycze. Obie ekipy toczyły wyrównany bój, bez przesadnego forsowania tempa w ofensywie. Po stronie Skałki dwa razy próbował zaskoczyć defensywę Smreka Dominik Natanek, natomiast w szeregach gospodarzy swoje próby odnotowali: Deiverson Lima oraz Piotr Górny.
Druga połowa miała już bardziej ciekawy przebieg. W nieco ponad 10 minut Smrek aż czterokrotnie zdobywał bramki. W 46. minucie strzelanie zaczął Lima, który celnie przymierzył z okolic "16". 3. minuty później P. Górny wykorzystał prostopadłe dogranie. Gol na 3:0 to ponownie zasługa Limy, zamieniającego na bramkę rzut karny. W 57. minucie na listę strzelców uderzeniem z okolic pola karnego wpisał się David Bagatin. Kolejne trafienie miało miejsce w minucie 73. - ponownie celebrował je P. Górny. Wynik spotkania ustalił jednak gracz Skałki, Kacper Prochownik po indywidualnej akcji.
- Traktowaliśmy ten mecz jako sparing przed ligą. Natomiast w żadnym przypadku nie można tracić 4 bramek w zaledwie 10 minut. Tym bardziej, po wyrównanej pierwszej połowie - zaznacza Natanek, trener Skałki.