Zadylak: pozytywnie do 55. minuty
Tylko piłkarze Czarnych-Górala z grona beskidzkich czwartoligowców cieszyli się w miniony weekend ze zwycięstwa. Do konfrontacji żywczan, ale i pozostałych istotnych z punktu widzenia naszego regionu odnosi się Jarosław Zadylak, szkoleniowiec Spójni Landek.
– Pierwsza połowa była dosyć pozytywna w naszym wykonaniu. Stworzyliśmy sobie dwie stuprocentowe sytuacje, szkoda natomiast, że ich nie wykorzystaliśmy. Z gry wyglądało to więc przyzwoicie, ale po błędzie w ustawieniu straciliśmy gola do szatni po rzucie rożnym. Od 55. minuty nasza gra... skończyła się. Wyglądało to słabo, bo głównie wybijaliśmy piłkę nie stwarzając żadnego zagrożenia pod bramką Podlesianki. Szkoda, że tak to wyszło.
Znam zespół Czarnych-Górala. To naprawdę fajna ekipa pod względem piłkarskim. Może wynik starcia z rezerwami GKS-u Katowice jest trochę za wysoki, ale wygrana żywieckiej drużyny nie jest zaskoczeniem.
Wielkie zdziwienie, zwłaszcza wobec prowadzenia Wisły, budzi końcowy rezultat potyczki z GTS Bojszowy. To spora niespodzianka, wynik wręcz kosmiczny.
Nieco mniej wiem o Drzewiarzu Jasienica, ale znam za to zespół Krupińskiego Suszec. To bardzo ciekawa drużyna o stabilnym składzie, co udowadnia w rundzie jesiennej. Wygrana nad Drzewiarzem to rozstrzygnięcie jednak spodziewane.
Wyniki 15. kolejki: Wisła Ustronianka – GTS Bojszowy 2:6 (2:4) Podlesianka Katowice – Spójnia Landek 1:0 (1:0) GKS 1962 Jastrzębie-Zdrój – Gwarek Ornontowice 3:1 Unia Racibórz – Jedność '32 Przyszowice 2:2 AKS Mikołów – Iskra Pszczyna 2:4 Czarni-Góral Żywiec – GKS II Katowice 5:0 (3:0) Krupiński Suszec – Drzewiarz Jasienica 2:0 (1:0) Forteca Świerklany – Górnik Pszów 2:3