
Zaliczka z pierwszej wystarczyła
Kuźnia rozegrała dziś dwie zupełnie odmienne połowy. W pierwszej dominowała i cechowała się skutecznością. W drugiej natomiast oddała pole gry drużynie Tempa Paniówki.
Ustronianie do dzisiejszego spotkania przystąpili po dobrym meczu z ekipą z Landeka. Ponadto, w tygodniu ogłoszony został nowy nabytek Kuźni, Koreańczyk Kim Teamin - urodzony 13 lipca 2001 roku. Jeśli chodzi natomiast o rywala ekipy z Landeka, Tempo Paniówki to przedstawiciel Ligi Okręgowej Bytom-Zabrze, który w tabeli plasuje się na 2. miejscu, tracąc do lidera 11 punktów.
Premierowa część toczyła się pod dyktando gospodarzy. Wystarczyło kilkanaście sekund, aby ustronianie cieszyli się z prowadzenia. Jakub Fiedor wykorzystał moment dekoncentracji w szeregach Tempa. Kuźnia była jednak głodna kolejnych trafień, lecz kibice na kolejne trafienie musieli czekać ponad półgodziny. To wówczas zawodnik gości niefortunnie posłał piłkę do własnej bramki. W 36. minucie na listę strzelców wpisał się celnym strzałem Arkadiusz Jaworski, a wynik do przerwy na 4:0 ustalił Mateusz Gawlas.
Wydawać się mogło, że Kuźni nic w tym meczu nie może zagrozić. A jednak, ekipa z Górnego Śląska pokazała kawał charakteru, wykorzystując momenty słabości ustronian, których było sporo w tej części spotkania. Finalnie Tempo jedynie zredukowało rozmiary porażki, a nie zanotowało remontadę - mecz zakończył się wygraną Kuźni 4:3.
- Pierwsza połowa całkowicie pod nasze dyktando, strzelone 4 bramki, choć powinno być ich dużo więcej. Wiele stworzonych sytuacji podbramkowych - niestety skuteczność podczas finalizacji do poprawy. Druga połowa do zapomnienia, cały zespół zdekoncentrowany wszedł w spotkanie, a każdy z zawodników grał swój mecz w drugiej połowie. Cieszy wygrana w ostatnim sparingu przed ligą, oby na inaugurację rundy wiosennej cały mecz przebiegł, jak dzisiejsza pierwsza połowa - mówi trener Kuźni Daniel Kubaczka.