Zapora Porąbka: z pozytywnym nastawieniem
Eksperci i kibice przypominają – przed poprzednią wiosną niewiele wskazywało, że Zapora Porąbka stanie się „czarnym koniem” w stawce ligi okręgowej. Czy teraz nastąpi powtórka tak pozytywnego scenariusza?
Tego na kilka dni przed „regularnym” startem rozgrywek wiosennych stwierdzić nie można. Z całą pewnością jednak w Porąbce nastroje są optymistyczne, o czym przekonuje szkoleniowiec Andrzej Jurczak. Drużynę opuścili istotni dla Zapory piłkarze. Janusz Cyran próbuje swoich sił w IV lidze, treningów nie wznowił Dawid Hałat, wyjazd zagraniczny uniemożliwia grę w Zaporze Damianowi Jurczakowi. Rzadziej w zajęciach uczestniczy także doświadczony defensor Krzysztof Witkowski. Dodatkowe zmartwienie trenera Zapory to kontuzja Damiana Zuziaka. Są i natomiast personalne pozytywy. Do zespołu powrócił Mateusz Janosz, a istotnymi wzmocnieniami mają okazać się dwaj piłkarze z Pisarzowic – Marcin Paw i czołowy snajper szczebla a-klasowego, Łukasz Nycz. Zaporę Porąbka zobaczymy zatem na wiosnę w zmienionym obliczu. Sparingi wskazują, że z utrzymaniem zespół większych problemów mieć nie powinien. A jaka okaże się boiskowa rzeczywistość?
Oto kilka zdań szkoleniowca Andrzeja Jurczaka przed rundą wiosenną.
Ocena okresu przygotowawczego... - Jak większość trenerów mogę wspomnieć o korzystnych warunkach, które pozwoliły trenować więcej na trawie. Zastrzeżeń nie mogę mieć też do frekwencji na treningach. Ale powiem szczerze – to, co sobie trener zaplanuje w kontekście sparingów czy kolejnych mikrocykli, weryfikuje później życie. Mamy szeroką kadrę uzupełnioną jeszcze o dwóch juniorów i cóż – trzeba grać i walczyć. Sparingi zaliczam na plus i generalnie z naszych przygotowań jestem zadowolony.
Kto awansuje? Kto „czarnym koniem”? - To ciężkie pytanie. Już mówiłem wielokrotnie, że ta liga rządzi się swoimi prawami i każdy z każdym może wygrać. Myślę, że mimo wszystko postawiłbym na GKS Radziechowy-Wieprz, który dokonał zimą solidnych wzmocnień. Powalczy o awans również w mojej opinii Beskid Skoczów. Poprzednią wiosnę mieliśmy naprawdę miłą, bo nas do spółki z Cukrownikiem Chybie określano mianem „rycerzy wiosny”. Teraz już zapowiadam, że o powtórkę będzie niezmiernie ciężko. Mówiłem przed sezonem, że zaskoczyć może Maksymilian Cisiec i po części na wstępie rozgrywek to się potwierdziło. Kilka drużyn walczyć będzie o utrzymanie i pewnie ktoś „z nożem na gardle” ruszy ostro do przodu. Liczę też, że wysoką i równą formę z jesieni utrzyma drużyna z Pruchnej.
Sparingi: - Zapora Wapienica 1:1 - Czarni Jaworze 0:1 - Soła Łęki 3:1 - Pogórze Gierałtowice 2:2 - Zagórzanka Zagórze 1:0 - MRKS Czechowice-Dziedzice 2:2 - Burza Roczyny 4:2
Okiem eksperta – Piotr Tymiński (były szkoleniowiec beskidzkich zespołów): W porównaniu do wiosny poprzedniego sezonu miniona jesień przyniosła spory „zjazd” formy. Pewnie liczą w Porąbce, że to uda się odbudować znów w drugiej części rozgrywek. Przekonamy się niebawem, jaki los czeka Zaporę. W mojej opinii drużyna ta powinna piąć się w górę tabeli.