Jakie boisko, taki mecz

– Mecz walki. Żadne ładne widowisko to nie było, bo na naszym boisku, które po zimie niestety wygląda źle, ciężko o takie – mówi na samym wstępie Jakub Malarz, trener rewelacyjnego w tym sezonie beniaminka z Sopotni, który przeciwko Beskidowi Gilowice miał „pod górkę”.

Nie dość, że to goście zdobywali przewagę – na 1:0 wynik otworzył w 25. minucie Michał Talik, na 2:1 i 3:1 odpowiednio Michał PyclikSzymon Tatara, a riposty Marcina Dendysa Rafała Żurawskiego nie okazały się wystarczające, to jeszcze przed pauzą kontuzji skręcenia kostki nabawił się wskutek ostrego wejścia przeciwnika lider poczynań LKS-u Marcin Płaza. Mniej w tych okolicznościach dotkliwy jest sam fakt straty punktów, bo mistrz jesieni pozostał w fotelu wicelidera z całkiem niezłymi wciąż perspektywami, aby o tytuł walczyć.

– Drużyna z Gilowic pokazała większy charakter. Widać, że zależało jej bardziej na wygranej niż nam. Mieliśmy swoje sytuacje i mogliśmy doprowadzić do remisu, ale szczęście też nam nie dopisało. Biorę tę porażkę też trochę na siebie, bo próbowałem zagrać inaczej taktycznie. To, co ćwiczyliśmy w zimie nie przynosi bowiem do końca rezultatów, a przynajmniej tyczy się to obrony, bo tracimy więcej bramek, aniżeli w poprzedniej rundzie – komentuje szkoleniowiec LKS-u Sopotnia.

Numer 1 do awansu

Zwycięski marsz na wiosnę kontynuuje LKS Leśna. Obecny lider, pokonując u siebie pewnie 4:2 Muńcuł Ujsoły na zakończenie świątecznej kolejki w Lany Poniedziałek, powiększył przewagę w a-klasowej tabeli do 4 „oczek”. – Byłem na tym meczu i przyznam, że gospodarze grali fajną piłkę. Zaskoczyli mnie pozytywnie, bo gdy przyglądałem się ich postawie w niedawnych derbach ze Skrzycznem Lipowa, to akurat niczym nie zachwycili. Teraz wyraźnie przewyższali na boisku ekipę z Ujsół, z którą ewidentnie nie dzieje się najlepiej, bo nawet wielkiej waleczności nie dostrzegłem. Zespół z Leśnej to według mnie faworyt numer 1 do awansu – klaruje Malarz.

„Dwójek” różne oblicza

Mimo posiłków z zespołu V-ligowego nie zdołała sięgnąć po komplet punktów „dwójka” z Łękawicy. Przeciwstawił się jej zespół z Lipowej, który ponownie stracił gola rozstrzygającego o wyniku w doliczonym czasie gry. „Oczko” dla gospodarzy uratował Arkadiusz Mieszczak, odpowiadając na trafienia Tomasza Caputy i Macieja Sowy z premierowego kwadransa drugiej połowy. – Jestem zdziwiony, bo myślałem, że Orzeł wygra i to przekonująco. Tym bardziej grając na własnym boisku – nadmienia nasz rozmówca.

Wysoko, spodziewanie zresztą, outsidera z Radziechów rozgromiły rezerwy Stali-Śrubiarnia, między 10. a 40. minutą aplikując podopiecznym Mariusza Kozieła aż 4 bramki, autorstwa Dawida MaciejakaJakuba Kantyki. – Mimo pewnych problemów kadrowych w „jedynce”, druga drużyna Stali-Śrubiarnia robi na razie swoje i pozostaje w ścisłej czołówce ligi. Pytanie najważniejsze jest takie, co w przypadku, gdy skończą się minuty dla zawodników schodzących do A-klasy – mówi Jakub Malarz.

Problemom na przekór

Już 8. zwycięstwo w sezonie odnotowała Grapa Trzebinia. Świadectwem wyraźnie dobrej formy jest weekendowy triumf 4:2 nad Świtem Cięcina, któremu nie pomógł nawet 2-krotnie trafiający do siatki Bartosz Woźniak. – To też spore zaskoczenie w tej kolejce. Zimą dochodziły głosy o kłopotach kadrowych w Trzebini. Na boisku, na którym Grapa podejmuje rywali, każdy będzie miał ciężką przeprawę. Poza tym w naszej lidze wszystko jest możliwe, a straty punktów poniesie moim zdaniem jeszcze każdy zespół – podsumowuje szkoleniowiec wicelidera „Serie A”.

Wyniki 17. kolejki:

Orzeł II Łękawica – Skrzyczne Lipowa 2:2 (1:0)
Gole: R. Mrózek, Mieszczak – Caputa, Sowa

Jeleśnianka Jeleśnia – Koszarawa Żywiec 1:5 (0:2)
Gole: Hulbój – Szymik (2), Piórecki (2), Bogdał

LKS Sopotnia – Beskid Gilowice 2:3 (1:1)
Gole: Dendys, Żurawski – Talik, Pyclik, Tatara

Stal-Śrubiarnia II Żywiec – GKS II Radziechowy-Wieprz 6:1 (4:0)
Gole: Maciejak (2), Kantyka (2), Michalec, Dyduch – Knapek

Grapa Trzebinia – Świt Cięcina 4:2 (1:0)
Gole: Wieczorek, Kozioł, Wawrzyczek, Widuch – Woźniak (2)

Góral Żywiec – Maksymilian Cisiec 1:1 (0:1)
Gole: Kłusak (sam.) – Olberek

LKS Leśna – Muńcuł Ujsoły 4:2 (3:1)
Gole: Lach, Jakubiec, Oczkowski, Midor – Salachna, Kotrys

TABELA/TERMINARZ