Mecz o "6 punktów"

Spotkanie z tej kategorii wygrał na własnym boisku Maksymilian Cisiec, który podejmował rezerwy GKS-u Radziechowy-Wieprz. Gola na wagę zwycięstwa na początku rewanżowej połowy zdobył Mateusz Motyka po asyście Mikołaja Bużki. Obie drużyny stworzyły sobie jeszcze po kilka sytuacji, ale ozdobą tego meczu były parady bramkarskie golkiperów obu drużyn. - Maksymilian już nie jest tą samą drużyną co w rundzie jesiennej. Widać, że wzmocnienia robią swoje. Myślę, że bez problemu się utrzymają, choć do tego jeszcze daleka droga. Muszą punktować, bo nikt nie chce spaść z ligi - klaruje nasz rozmówca.

 

Niespodziewane przełamanie

Skrzyczne Lipowa, które początek rundy śmiało może spisać na straty w końcu zaczyna punktować. O ile remis z Magórką Czernichów przyjęto w środowisku jako małą niespodziankę, to wygrana w Łękawicy jest już wydarzeniem dużego kalibru. Rezerwy Orła prowadziły po golu Tomasza Biółki, a stan rywalizacji przed przerwą wyrównał Maciej Sowa wykorzystując rzut karny. Ten sam zawodnik wyprowadził gości na prowadzenie w 72. minucie, a mała sensację przypieczętował Krzysztof Kubień golem w ostatniej minucie. - Rozmawiałem z trenerem Orła i potwierdził, że chcą grać o najwyższe cele. Żeby tak się stało, to takie mecze muszą wygrywać, szczególnie u siebie wzmocnieni zawodnikami z pierwszego zespołu. Co do zespołu Skrzycznego, mimo słabego początku będzie jeszcze wiele razy wygrywało - wyjaśnia Natanek.

 

Hit ubogi w gole

Do Gilowic na mecz z miejscowym Beskidem wybrała się Magura Bystra. W spotkaniu drużyn aspirujących do gry o awans o wyniku przesądził gol z rzutu karnego, który wykorzystał w 29. minucie Piotr Górny. - Beskid mimo słabego początku będzie grał coraz lepiej. Myślę, że spotkały się drużyny o podobnym potencjale, wszyscy wiedzą, jakie mają cele na trwający sezon. Dla mnie wynik nie jest zaskoczeniem, spodziewałem się takiego rozstrzygnięcia - klaruje szkoleniowiec.

 

Solidna jesień, solidna wiosna

Tak można scharakteryzować postawę beniaminka ze Słotwiny w trwającym sezonie. Sokół pokonał tym razem Magórkę Czernichów na własnym boisku. Kibice zobaczyli 7 goli, a szczególnie zacięta i bogata w trafienia była pierwsza odsłona spotkania, po której zawodnicy schodzili do szatni przy stanie 3:2. Po zmianie stron miejscowi zapewnili sobie zwycięstwo dzięki golom Michała Garncarczyka Daniela Janoszka.Sokół to dobra drużyna, ma dużo doświadczonych zawodników. Wydaje mi się, że zwycięstwo beniaminka nie jest dla nikogo zaskoczeniem - kwituje grający trener Skałki.

 

Inni się "biją", oni korzystają

Zwycięstwami zakończyły się mecze faworyzowanych Stali-Śrubiarni Żywiec i Skałki Żabnica, które powiększyły tym samym przewagę nad bezpośrednimi rywalami do awansu. Ci pierwsi pokonali na swoim boisku Jeleśniankę Jeleśnia 2:1. - Lider wygrał planowo, lecz musiał się namęczyć trochę bardziej niż zakładałem - podsumował mecz Natanek. Jego drużyna nie zaznała jeszcze goryczy porażki w rundzie wiosennej. Tym razem, nie bez problemów, pokonała Koszarawę Żywiec. - Drużyna Koszarawy ustawiła się do niskiego pressingu i mieliśmy z tym kłopot. Kilka razy zagroziła naszej bramce, ale Dominik Szczotka, szczególnie w końcówce spisał się na medal. Duże brawa nalezą się też Darkowi Chowańcowi, który wrócił po kontuzji i od razu strzelił ważnego gola. Wygraliśmy planowo, ale naprawdę był to ciężki mecz. Wiele słyszy się, że umiemy grać u siebie ze względu na rozmiar boiska, lecz tak naprawdę zawodnicy wolą grać na większej murawie. Żeby zająć 1. miejsce na koniec sezonu miejsce musimy sobie jednak radzić i tu, i tu - zakończył nasz rozmówca.

 

Wyniki 20. kolejki:

Skałka Żabnica - Koszarawa Żywiec 2:0 (0:0)

Stal-Śrubiarnia Żywiec - Jeleśnianka Jeleśnia 2:1 (1:0)

Maksymilian Cisiec - GKS II Radziechowy-Wieprz 1:0 (0:0)

Sokół Słotwina - Magórka Czernichów 5:2 (3:2)

Beskid Gilowice - Magura Bystra 1:0 (1:o)

Orzeł II Łękawica - Skrzyczne Lipowa 1:3 (1:1)

TABELA/TERMINARZ