Bez najmniejszych problemów do kolejnej rundy Pucharu Polski na szczeblu żywieckiego Podokręgu przebrnęli piłkarze Czarnych-Górala Żywiec. czarni_goralJuż po kilkunastu minutach jasnym było, że żywczanie o awans mogą być spokojni. To goście zdecydowanie przeważali na murawie, raz po raz znajdując się pod bramką miejscowych. Efekty nadeszły szybko, bo już po upływie 20. minut, ekipa Czarnych-Górala miała w swoim zanadrzu trzy bramki po trafieniach Radosława Michalskiego, Damiana Stolarczyka i Casmira Mbachu. A przed końcowym gwizdkiem w pierwszej odsłonie, dwakroć do siatki trafił jeszcze Stolarczyk podwyższając prowadzenie na 5:0.

Po przerwie goście dołożyli kolejne trafienia, pewnie triufmując, aż 8:0. Choć gdyby przyjezdni byli bardziej skutecznie, szczególnie w drugiej połowie meczu, wynik mógł być nawet dwucyfrowy. Miejscowi, "tylko" osiem straconych goli zawdzięczają jednak bardzo dobrej postawie swojego golkipera. - Awansowaliśmy bez większych problemów. Cieszy to, że w meczu mogli zagrać piłkarze, którzy w lidze do tej pory mieli mniej okazji do gry. Jestem zadowolony, bo gra wyglądała dobrze, a wszystkie gole zdobyliśmy po składnych akcjach. Wynik? Mógł być oczywiście wyższy, bo zmarnowaliśmy jeszcze kilka okazji sam na sam - podsumował spotkanie Piotr Jaroszek, opiekun Czarnych-Górala.

Bory Pietrzykowice - Czarni-Góral Żywiec 0:8 (0:5) 0:1 Michalski (7') 0:2 Stolarczyk (12') 0:3 Mbachu (19') 0:4 Stolarczyk (40') 0:5 Stolarczyk (43') 0:6 Stolarczyk (50') 0:7 Echolc (65') 0:8 Mbachu (80')

Czarni-Góral: Szczotka (60' Janitek) - Krasny (46' Wandzel), Studencki, Borak (60' Adamek), R.Biegun (55' Eholc), N.Biegun, Osmałek (57' Kitka), P.Miodoński (46' Łącki), Mbachu, Michalski (46' Fijak), Stolarczyk Trener: Jaroszek