
Zdzisław Szczyrbowski: Spadła nam gwiazdka z nieba
KS Międzyrzecze jest jednym z faworytów do mistrzostwa w bielskiej A-klasie. Za sprawą hojnego sponsora klub szybko stał się wiodącą siłą tych rozgrywek, dzięki letnim transferom zawodników nawet z IV ligi. O planach klubu z Międzyrzecza rozmawiamy wraz z prezesem KS-u, Zdzisławem Szczyrbowskim.
SportoweBeskidy.pl: Zapowiada się bardzo ciekawa ostatnia kolejka w bielskiej A-klasie. Głównie przez wzgląd na KS Międzyrzecze.
Zdzisław Szczyrbowski: Przez KS Międzyrzecze i Sokół Hecznarowice dodajmy, Zobaczymy jak to będzie. Ja uważam, że taka drużyna, jaką my posiadamy, powinna z każdym wygrywać po 2:0 albo 3:0. Każdy mecz powinien kończyć się naszym zwycięstwem. Zapowiada się jednak ciekawe spotkanie, a do kwestii wyniku podchodzę na spokojnie.
SportoweBeskidy.pl: Widziałem plakat na ten mecz, można wygrać telewizor. Może się sam skuszę...
Z.Sz.: Zapraszamy! Chcemy przyciągnąć ludzi na nasze mecze. Ludzie kupują cegiełki po 10 zł. W cenie jest kiełbasa na ciepło i loteria, w której można wygrać telewizor. To są koszty, ale chcemy zintegrować społeczność w Międzyrzeczu. Pokazać, że coś się dzieje.
SportoweBeskidy.pl: Jak ocenia już teraz prezes rundę jesienną w wykonaniu ekipy z Międzyrzecza?
Z.Sz.: Nie na "5", ale na "4". Trzeba odjąć ocenę za mecz z Pionierem, który powinien być wygrany, a zremisowane spotkania powinny zakończyć się naszą wygraną. Momentami brakuje nam jeszcze zgrania. Potrzebujemy również dwóch rasowych napastników z prawdziwego zdarzenia. Mam do wszystkiego jednak chłodną głowę.
SportoweBeskidy.pl: Wszyscy doskonale wiedzą, co się dzieje w KS-ie, jakie transfery przeprowadziliście latem. Spotykacie się już teraz z presją faworyta?
Z.Sz.: My absolutnie nie uważamy się za żadnego faworyta. Pamiętajmy, że jest jeszcze druga runda. Spokojnie trzeba grać do końca. Oczywiście, każda drużyna się na nas nastawia, bo widzi co się u nas dzieje, ale poradzimy sobie z tym.
SportoweBeskidy.pl: PSG Międzyrzecze, Wieczysta Międzyrzecze - tak wiele osób w środowisku obecnie mówi o KS-ie. Jak pan to odbiera?
Z.Sz.: Ludzie niech sobie mówią, a my robimy swoje. Mamy plany, marzenia, które chcemy zrealizować. Moim zdaniem te docinki wynikają jednak z zazdrości, że spadła nam taka gwiazdka z nieba. Ja jednak się cieszę, kiedy widzę 25 zawodników na treningu.
SportoweBeskidy.pl: Jaki ruchów kadrowych możemy spodziewać się w KS-ie zimą?
Z.Sz.: Na razie nie będę zdradzał naszych planów. Jest jeszcze mecz z Sokołem. Prowadzimy jednak już teraz wstępne rozmowy. Tak jak wspomniałem, zależy nam na pozyskaniu dwóch napastników. Oprócz tego, mamy w planach zgłosić drugą drużynę, bo rywalizacja w zespole jest bardzo duża, a nie są to wielkie wydatki.
SportoweBeskidy.pl: To nie jest tajemnicą, sponsorem klubu jest firma HR Bemo. Jak wyglądały kulisy tego wszystkiego, co zadziało się w KS-ie na przestrzeni ostatnich miesięcy?
Z.Sz.: Prezesem KS-u jestem od ponad 10 lat. Klub jeszcze nigdy nie był w "okręgówce". Mieliśmy fajne drużyny, ale nigdy nie było tak dobrze jak teraz. Jak wyglądały kulisy? Usiedliśmy wraz z właścicielem firmy do rozmów, że trzeba razem coś zrobić dla Międzyrzecza. I od rozmów przeszliśmy do czynów. Takich ludzi teraz nie ma. Wszyscy chcą mieć korzyść z funkcjonowania w klubie. Ja to kocham od chłopca i tak jak już mówiłem spadła nam gwiazdka z nieba, która trwa do dziś. Ile potrwa? Dostałem obietnicę, że sponsor nas nie opuści (uśmiech).
SportoweBeskidy.pl: Jakie są długofalowe cele projektu KS Międzyrzecze?
Z.Sz.: Chcemy zrobić dużo dla klubu, zobaczymy czy się uda. Jeśli chodzi o infrastrukturę, chcemy postawić drugie boisko oraz krytą trybunę. Mamy dużo młodzieży, świetnie funkcjonuje Akademia Przedszkolaka, więc to jest nasza przyszłość. Co seniorów, celem jest wejście do "okręgówki", ale nie na siłę. A co będzie potem, zobaczmy.
SportoweBeskidy.pl: Na koniec - mimo, że jesteśmy dżentelmenami - poruszymy temat pieniędzy. Pieniędzy w niższych ligach. Jak prezes podchodzi do tego tematu? Wiele osób mówi, że na szczeblu A-klasy nie powinno się płacić zawodnikom.
Z.Sz.: Wszędzie tak jest dzisiaj, że jak chce się coś zrobić, to bez pieniążków ani rusz. My się staramy, aby było dobrze, współpracujemy z innymi klubami, bierzemy udział w akcjach charytatywnych. Też jestem zdania, że nie powinno się płacić, ale mamy takie czasy, a nie inne. Jest to jakaś motywacja dla zawodników i jakbyśmy z tym nie walczyli, to tego nie zmienimy. Takie są obecne realia.