Walcząca o czwartoligowe podium drużyna Czarnych-Górala Żywiec rywalizowała dzisiaj z zamykającym stawkę MRKS-em Czechowice-Dziedzice. Przed meczem wszyscy typowali zwycięstwo gospodarzy.

Spotkanie zespołów walczących o zupełnie inne cele, pomimo tego, że jeszcze przed meczem można było w ciemno typować zwycięzcę, przyniosło kilka godnych uwagi wydarzeń. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście dobra postawa gospodarzy, którzy od pierwszej do ostatniej minuty prowadzili grę i sześciokrotnie posyłali futbolówkę do siatki MRKS-u. Dwukrotnie uczynił to Sebastian Białas, jego wyczyn skopiował Grzegorz Szymoński, a po jednym trafieniu dołożyli Marek Gołuch i Marcin Osmałek. Podobać mogło się trafienie Osmałka, który pokonał Tomasza Łysonia uderzeniem z dystansu oraz akcja na 3:0, w której w rolę asystenta wcielił się Przemysław Miodoński, a egzekutora Szymoński. Przyjezdni nastawili się na defensywę, ale piłkarze MRKS-u nie mieli dzisiaj swojego dnia. Ponadto jeszcze przed przerwą czerwoną kartkę obejrzał Mateusz Putek i musieli kończyć mecz w osłabieniu.

Warto wspomnieć także o postawie kibiców z Żywca, których komplementuje szkoleniowiec czechowiczan. -Góral ma najlepszych kibiców w IV lidze. Był doping, były race i flagi. W takiej atmosferze gra się zupełnie inaczej - ocenia Dariusz Kubica, który zdecydował się w 20. minucie meczu na bardzo odważny krok. Z boiska zdjął dwóch zawodników, którzy nie realizowali założeń taktycznych. - Musiałem zareagować na postawę Rafała Żurka i Błażeja Adamca. Oni dzisiaj nie grali z nami, nie walczyli. Moją decyzję poparli niemal wszyscy. Czułem, że "stadion" pozytywnie zareagował na mój ruch. Sędziowie po meczu powiedzieli mi, że owa dwójka nie chciała grać, piłkarze w szatni stwierdzili, że postąpiłem właściwie. Nie mogę sobie pozwolić na szantaż ze strony zawodników i ich lekceważące podejście do swoich obowiązków - tłumaczy swoją decyzję Kubica.

- Chcieliśmy wygrać i to się nam udało. Dyktowaliśmy warunki gry przez cały mecz. Szybko strzeliliśmy gola i to chyba podłamało rywala. Mamy swoje problemy, przede wszystkim kadrowe, ale w każdym meczu walczymy o trzy punkty. Nie mogłem dzisiaj skorzystać z Piotrka Motyki, Kamila Żołny i Konrada Stokłosy - komentuje Maciej Mrowiec, opiekun żywieckiej drużyny.

Czarni-Góral Żywiec - MRKS Czechowice-Dziedzice 6:0 (2:0) 1:0 Białas (6', 88') 2:0 Gołuch (19') 3:0 Szymoński (50') 4:0 Szymoński (59') 5:0 Białas (86') 6:0 Osmałek (88')

Czarni-Góral: Ł.Byrtek - Biegun, Klimek, Białas, Jurek, Osmałek, Michulec (72' Studencki), P.Miodoński (70' Krasny), Gołuch, Sz.Byrtek, Szymoński Trener: Mrowiec

MRKS: Łysoń - Putek, Biłka, Jaszczurowski, Szal, Żurek (20' Then), M.Sztorc, Ciosek, B.Adamiec (20' Sierota), Niemczyk, Wójcikiewicz Trener: Kubica