
Piłka nożna - A-klasa
„Złożyłem rezygnację, bo dalsza współpraca nie miała sensu”
Niespodziewanie tuż przed ostatnim meczem ligowym doszło do trenerskiej roszady w Ochabach. Zakończył się tym samym niespełna roczny okres pracy Pawła Szpilarewicza.
W niedawnej rozmowie z naszym portalem prezes klubu z Ochab Grzegorz Chudyk przedstawił powody zmiany szkoleniowca, wspominając o takiej właśnie woli ze strony zarządu. Sytuacja, jak mówi były już trener beniaminka skoczowskiej A-klasy Paweł Szpilarewicz, skomplikowała się podczas meczu z Orłem Zabłocie, gdy poważnej kontuzji zerwania więzadeł doznał podstawowy środkowy pomocnik Kamil Parchański. Na kolejne spotkanie wyjazdowe absencję zapowiedział inny piłkarz na wspomnianej pozycji Piotr Boboń, szkoleniowiec LKS-u '96 postanowił sięgnąć wówczas po posiłki z drużyny juniorów.
I tu pojawiły się wewnątrz klubu istotne rozbieżności. – Trener juniorów początkowo wyraził na to zgodę – dwóch zawodników miało zagrać 45 minut w sobotnim meczu „młodzieżówki”, by być dostępnymi na spotkanie seniorów. Niestety, kilkanaście godzin przed meczem otrzymałem informację, że te ustalenia nie zostały dotrzymane. Zostałem z jednym środkowym pomocnikiem i musiałem dokonywać dużych kombinacji w składzie – komentuje Szpilarewicz, którego ówcześni podopieczni w Pielgrzymowicach doznali porażki. – Po tym meczu zrezygnowałem z dalszej współpracy, bo w takim kształcie nie miała ona sensu. W poprzednim klubie nalegano wręcz, abym stawiał na młodzież. Byłem do tego przyzwyczajony i wydawało mi się to właściwe pod względem szkoleniowym. W Ochabach uznano najwyraźniej, że nie jest to dobry kierunek – dodaje były już trener beniaminka, który drużynę przejął jeszcze, gdy występowała na b-klasowym szczeblu rozgrywek.
Szpilarewicz przyznaje zarazem, że pod względem organizacyjnym klub z Ochab funkcjonuje niemal bez zarzutu. – Jeszcze nie tak dawno zanosiło się przecież, że seniorzy LKS-u '96 znikną w ogóle z piłkarskiej mapy regionu. Zarząd bardzo się postarał, aby do tego nie doszło. Zapewniono nam jednocześnie możliwie najlepsze warunki – kontynuuje nasz rozmówca.
A-klasowego beniaminka, „luzując” na stanowisku Szpilarewicza, objął Maciej Rozmus. W debiucie piłkarze LKS-u '96 ulegli 0:2 ekipie z Rudnika, pozostając na ostatnim miejscu w tabeli grupy II.
I tu pojawiły się wewnątrz klubu istotne rozbieżności. – Trener juniorów początkowo wyraził na to zgodę – dwóch zawodników miało zagrać 45 minut w sobotnim meczu „młodzieżówki”, by być dostępnymi na spotkanie seniorów. Niestety, kilkanaście godzin przed meczem otrzymałem informację, że te ustalenia nie zostały dotrzymane. Zostałem z jednym środkowym pomocnikiem i musiałem dokonywać dużych kombinacji w składzie – komentuje Szpilarewicz, którego ówcześni podopieczni w Pielgrzymowicach doznali porażki. – Po tym meczu zrezygnowałem z dalszej współpracy, bo w takim kształcie nie miała ona sensu. W poprzednim klubie nalegano wręcz, abym stawiał na młodzież. Byłem do tego przyzwyczajony i wydawało mi się to właściwe pod względem szkoleniowym. W Ochabach uznano najwyraźniej, że nie jest to dobry kierunek – dodaje były już trener beniaminka, który drużynę przejął jeszcze, gdy występowała na b-klasowym szczeblu rozgrywek.
Szpilarewicz przyznaje zarazem, że pod względem organizacyjnym klub z Ochab funkcjonuje niemal bez zarzutu. – Jeszcze nie tak dawno zanosiło się przecież, że seniorzy LKS-u '96 znikną w ogóle z piłkarskiej mapy regionu. Zarząd bardzo się postarał, aby do tego nie doszło. Zapewniono nam jednocześnie możliwie najlepsze warunki – kontynuuje nasz rozmówca.
A-klasowego beniaminka, „luzując” na stanowisku Szpilarewicza, objął Maciej Rozmus. W debiucie piłkarze LKS-u '96 ulegli 0:2 ekipie z Rudnika, pozostając na ostatnim miejscu w tabeli grupy II.