Hit dla nowego lidera 
Najciekawszym i najważniejszym wydarzeniem minionej serii gier żywieckiej A-klasy był mecz w Złatnej. Piłkarze Muńcuła Ujsoły przed własną publicznością podejmowali Beskid Gilowice, a stawką tego pojedynku był fotel lidera. Spotkanie znakomicie rozpoczęli przyjezdni, którzy za sprawą Grzegorza Sochy objęli prowadzenie w minucie 11. Muńcuł odpowiedział po przerwie, gdy na 1:1 przymierzył Dariusz Piwowarczyk. Ostatnie sławo należało jednak do drużyny Beskidu. A konkretniej do Wiktora Ormańca, który sprytnym strzałem zapewnił swojemu zespołowi zwycięstwo. 

 

Dzięki wygranej ekipa prowadzona przez Marcina Kasperka przejęła dowodzenie w ligowej tabeli. Beskid ma co prawda tyle samo punktów co Muńcuł, ale w takim przypadku kluczowym wyznacznikiem jest bilans bezpośrednich starć - a ten póki co przemawia za zespołem z Gilowic. 

 

Warto grać do końca 
LKS Sopotnia nie była faworytem niedzielnego meczu z LKS-em Juszczyna. Zespół przyjezdny gra w tym sezonie bardzo solidnie i ma wysokie aspiracje. Zgodnie z oczekiwaniami drużyna Macieja Skolarza rozpoczęła spotkanie od strzelonej bramki. Skromnego prowadzenia 1:0 nie udało się jednak dowieźć do końcowego gwizdka. W 84. minucie do wyrównania doprowadził Wojciech Płaza, zaś w doliczony czasie szalę zwycięstwa na stronę Sopotni przechylił Jakub Malarz

 

- Pierwsza połowa była troszkę słaba w naszym wykonaniu, ale w drugiej przeważaliśmy. Stworzyliśmy więcej sytuacji od przeciwnika. Dzięki walce, zaangażowaniu i grze do końca wyszarpaliśmy zwycięstwo w 93. minucie. Pokazaliśmy, że warto mieć charakter - ocenił Kamil Kozieł, piłkarz LKS-u Sopotnia. 

 

Faworyci pogubili punkty 
Obie Koszarawy sprawiły niespodzianki w 14. kolejce Serie A. Ta z Babiej Góry przed własną publicznością urwała punkty Magurze Bystra, która w tym sezonie ma aspiracje, by powalczyć o tytuł mistrzowski. Drużyna prowadzona przez Dawida Szczotkę w Koszarawie bliżej była jednak... porażki niż zwycięstwa. Gola dającego jedno "oczko" Magurze strzelił w 86. minucie Maciej Figura

 

W ten weekend zremisowała także Koszarawa II Żywiec, która podzieliła się punktami z Maksymilianem Cisiec. Ekipa Przemysława Jurasza ponownie wypuściła zwycięstwo z rąk w drugiej połowie. Żywczanie po premierowych 3 kwadransach prowadzili 1:0 po golu Krzysztofa Janika, ale w 83. minucie dali się zaskoczyć. Dodajmy, że gospodarze w 90. minucie mieli rzut karny. Wojciech Mrok obronił jednak uderzenie z 11. metra Dawida Nowaka.

 

Wyniki 14. kolejki: 

 

Koszarawa Babia Góra - Magura Bystra 2:2
LKS Sopotnia - LKS Juszczyna 2:1 
GKS II Radziechowy-Wieprz - Smrek Ślemień 0:3
Maksymilian Cisiec - Koszarawa II Żywiec 1:1 
Muńcuł Ujsoły - Beskid Gilowice 1:2 
Jeleśnianka Jeleśnia - LKS Jezioro Żywieckie Zarzecze 3:3 
Orzeł II Łękawica - Magórka Czernichów 3:2 

 

TABELA / TERMINARZ