Zmiana na szczycie, walka na dole
Komentarz Macieja Figury, szkoleniowca Magury Bystra, posłuży za podsumowanie 23. serii spotkań w żywieckiej A-klasie. Kolejka zapewniła kibicom wiele emocji i bramek. Nie obyło się także bez sentymentalnego powrotu.
Magórka nie składa broni
W meczu o „6 punktów” Zmierzyły się Magórka Czernichów i GKS II Radziechowy-Wieprz. O końcowym wyniku przesądziła pierwsza połowa spotkania, w której gospodarze zdobyli 3 gole za sprawą dubletu Tomasza Wolfa i trafienia trenera Zbigniewa Skórzaka. Honorowego gola dla gości odnotował Adam Gowin w 65. minucie. Dzięki zwycięstwu Magórka zbliżyła się do swojego sobotniego rywala na dystans 2 punktów. - Mecz o 6 punktów, podejrzewam, że drużyna z Radziechów nie miała wsparcia z pierwszej drużyny. Magórka ma więcej indywidualności i jakości w składzie, co przełożyło się na wynik - ocenia Figura.
Bez niespodzianki
Beskid Gilowice-Rychwałd podejmował na własnym boisku Maksymiliana Cisiec. Drużyna gości, choć uskrzydlona derbową wygraną z Metalem, wybrała się na Grapa Park bez 3 czołowych zawodników – Krzysztofa Karpety, Mateusza Motyki i Kamila Białka. O ile w premierowej połowie gole nie padły, to po zmianie stron gospodarze, 2-krotnie za sprawą Grzegorza Sochy, unieśli brzemię faworyta tego spotkania i dopisali do swojego dorobku komplet punktów. - W Gilowicach spotkały się drużyny moim zdaniem bardzo wyrównane, choć z różnych biegunów tabeli. Wynik dla mnie nie jest jednak zaskoczeniem, bo Beskid jest piłkarsko lepszą drużyną - kwituje nasz rozmówca.
Szalony mecz
Wielu postronnych kibiców, którzy wybrali się na mecz w Skałki ze Skrzycznem, opuściło stadion po premierowych 45. minutach, nie spodziewając się niczego nadzwyczajnego. Miejscowi prowadzili bowiem po hat-tricku Dominika Natanka i golu Dariusza Chowańca aż 4:0. Jak miało się okazać, rezygnacja z zobaczenia drugiej połowy była błędem, ponieważ goście udowodnili, że potrafią postawić się każdej drużynie z żywieckiej a-klasy. Gole po zmianie stron zdobywali już tylko goście. Od 62. do 68. minuty na listę strzelców wpisywali się kolejno Tomasz Wojciuch, Filip Skrzypek i Krzysztof Kubień. Niestety dla widowiska żadne gole już nie padły, a dzięki zwycięstwu Skałka plasuje się na czele ligowej stawki. - Skałka była zdecydowanym faworytem meczu. Oglądałem pierwszą połowę i stwierdziłem, że nic się nie wydarzy już do końca. A jednak drużyna z Lipowej napędziła stracha ekipie Dominika Natanka - podsumowuje trener Magury.
Remontada udana
W znakomitym stylu odwrócić losy spotkania udało się za to Jeleśniance Jeleśnia, która przegrywała na własnym boisku z Metalem Węgierska Górka różnicą 2 goli autorstwa Michała Gawlińskiego. Gola kontaktowego przed przerwą zdobył kapitan Wojciech Wróbel. Na początku drugiej połowy trafił Kamil Jurasz, a zwycięstwo zapewniła gospodarzom bramka Kacpra Dunata z doliczonego czasu gry. - Już niejednokrotnie wspominałem, że drużyna z Jeleśni jest dobra ekipa i ciężko się gra przeciwko niej na jej terenie. Tym razem przekonał się o tym Metal - podsumowuje Maciej Figura.
Sentymentalna podróż okraszona zwycięstwem
Sentymentalny powrót na boisko Koszarawy Żywiec w roli trenera i zawodnika Sokoła Słotwina zaliczył Przemysław Jurasz. W rywalizacji na boisku sentymentów już nie było i beniaminek pewnie pokonał spadkowicza aplikując mu 6 goli, na co złożył się hat-trick Daniela Janoszka oraz gole Michała Talika, Michała Garncarczyka i Andrzeja Bistygi. Bramkę dla gospodarzy zdobył Dawid Nowak. - I tym razem wynik mnie nie dziwi. Drużyna Przemka Jurasza jest dobrze poukładana i do tego ma w składzie zawodników, którzy robią różnicę, choćby patrząc na warunki fizyczne. Dla mnie wynik tego spotkania mógł być tylko jeden, pytaniem było tylko, jak wysoko Sokół pokona bardzo młodą drużynę Koszarawy - opisuje szkoleniowiec.
Strąceni z pozycji lidera
Choć ostatnie poczynania Magury Bystra na żywieckich boiskach nie należały do udanych, to remis z liderem można traktować jako powód do dumy. - Jak każdy chcieliśmy urwać punkty liderowi i podeszliśmy do tego meczu z odpowiednim nastawieniem. Zagraliśmy dobrze i jestem zadowolony z meczu, bo mogliśmy nawet pokusić się o zwycięstwo. Troszkę zabrakło zimnej krwi w niektórych sytuacjach i odrobiny szczęścia. Lider i tak kroczy po awans i na pewno go wywalczy - przerasta ta ligę na dziś - mówi o meczu swojej drużyny trener Figura.
Wyniki 23. kolejki:
Magórka Czernichów – GKS II Radziechowy-Wieprz 3:1 (3:0)
Beskid Gilowice – Maksymilian Cisiec 2:0 (0:0)
Koszarawa Żywiec – Sokół Słotwina 1:6 (0:2)
Skałka Żabnica – Skrzyczne Lipowa 4:3 (4:0)
Jeleśnianka Jeleśnia – Metal Węgierska Górka 3:2 (1:2)
Magura Bystra – Stal-Śrubiarnia Żywiec 1:1 (1:1)
TABELA/TERMINARZ