Nie tak dawno na naszych łamach sam trener „rekordzistów” Piotr Jaroszek przyznał, że jest świadom tego, że w minionej rundzie jego zespół oczekiwań nie spełnił. – Po kilku latach gry Rekordu w czołówce ligi, niezależnie od zmian organizacyjnych i kształtu rozgrywek, apetyty były spore. Potoczyło się to wszystko jednak tak, jak potoczyło. Duży niedosyt panuje więc w klubie, także w samym zespole wśród zawodników i sztabu trenerskiego. Drużyna nie była przygotowana na słabszą rundę. Ale to taka lekcja dla nas, z której postaramy się wyciągnąć odpowiednie wnioski na rundę wiosenną – mówił szkoleniowiec.

Pojawiły się nawet głosy, że wobec kiepskich rezultatów bielszczan możliwa jest zmiana na trenerskim stanowisku. Ta jednak w okresie między rundami nie będzie mieć miejsca. – Odwrotnie, jak to było latem trenerzy drużyny nie zmienią się, natomiast dokonamy roszad w kadrze – przyznaje prezes klubu Janusz Szymura, który rzecz jasna liczy na rehabilitację III-ligowca w rundzie wiosennej, wskazując zarazem najważniejsze cele futbolowego Rekordu. – Chcemy grać dobrą piłkę i stawiając na zawodników z regionu bądź wychowanków odnosić zwycięstwa. No i oczywiście nie spaść z ligi – zauważa sternik klubu z Cygańskiego Lasu.