Przed tygodniem „dwójka” GKS-u nie miała litości dla piłkarzy z Radziechów. Pomścić sąsiada zza miedzy mogli IV-ligowcy z Żywca.

czarni_goral Już w pierwszej połowie żywczanie mogli wygrać to spotkanie, ale ich skuteczność momentami wołała o pomstę do nieba. Wpierw Bartłomiej Borak trafił w słupek. Następnie Grzegorz Szymoński w stuprocentowej sytuacji nie potrafił posłać piłki do bramki, a Maciej Łącki głową z kilku metrów trafił w... bramkarza. Dobrej sytuacji nie wykorzystał także Piotr Motyka. Grające chaotycznie rezerwy I-ligowego GKS-u zaskoczyć Tomasza Łysonia próbowały w głównej mierze za pomocą Jarosława Wieczorka. Do przerwy mimo niezłego tempa meczu i wielu akcji, goli nie oglądaliśmy. Było to jednak obiecujące 45. minut przed drugą odsłoną potyczki. I tak rzeczywiście było. Już w 54. minucie indywidualną akcję zakończoną bardzo precyzyjnym uderzeniem przeprowadził Radosław Michalski, wysuwając równocześnie Górala na prowadzenie. Chwilę później dwukrotnie wynik spotkania mógł podwyższyć Szymoński, ale przegrał pojedynki sam na sam z Maciejem Wierzbickim. Jednak co się odwlecze... W ostatnim kwadransie gry Szymoński w końcu się przełamał. Świetną asystą w tej sytuacji popisał się Artur Michulec. Podrażniona drużyna gości po utracie drugiego gola rzuciła się do ofensywy. Tego naporu długo defensywa Górala nie była w stanie odpierać. Na dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem arbitra Łysonia uderzeniem z okolic 20. metra pokonał Wieczorek. Do końca spotkania żywczanie już nie skapitulowali, równocześnie awansując na 10. miejsce w ligowej tabeli.

- Cieszy nas zdobycie trzech "oczek". Naszym mankamentem jednak w dalszym ciągu pozostaje gra w obronie. Straciliśmy niepotrzebnie bramkę, przez co mieliśmy nerwową końcówkę. Musimy dalej pracować nad koncentracją - powiedział po meczu Maciej Mrowiec, opiekun Górala.

Czarni-Góral Żywiec – GKS II Katowice 2:1 (0:0) 1:0 Michalski (55') 2:0 Szymoński (78') 2:1 Wieczorek (81')

Czarni-Góral: Łysoń - Klimek. Białas, Jaroszek, Krasny, Borak, Łącki (80' Kitka), Michalski, Michulec, Motyka, Szymoński Trener: Mrowiec