Bardzo ważne, w kontekście walki o utrzymanie w Bielskiej Lidze Okręgowej, było dla Pruchnej spotkanie z Kuźnią Ustroń. Gospodarze po meczu pełnym emocji swego dopięli, choć...

pruchna_bestwina

... to Kuźnia bardziej zasługiwała na wywiezienie kompletu punktów. Już w pierwszej połowie podopieczni Mateusza Żebrowskiego mieli trzy stuprocentowe sytuacje na zdobycie gola, jednakże żadnej z nich nie potrafili wykorzystać. Z tego miejsca trzeba odnotować, iż dwukrotnie w znaczący sposób ustronianom "pomogli" defensorzy gospodarzy. - Niestety ponownie popełnialiśmy niesamowite kiksy w obronie. Nie zdarza się to nam po raz pierwszy - kiwa głową niepocieszony Marcin Bednarek, grający trener Pruchnej. Miejscowi bramce strzeżonej przez Joachima Miklera w premierowych 45. minutach zagrozili raz. Ireneusz Brachaczek uderzył jednak niecelnie.

W drugiej połowie działo się o wiele więcej. I nie chodzi tu tylko o bramkę strzeloną przez Pruchną w 50. minucie, kiedy to Marcin Wysiński z zimną krwią wykorzystał dośrodkowanie Pawła Pańty, ale ciekawe sytuacje z obu stron. Kuźnia w tym spotkaniu kreatywnością nie wykazała się, wszak większość ich akcji opierała się na dalekich podaniach do swojego snajpera, Adriana Sikory. Były reprezentant Polski w tym meczu nie mógł się jednak wstrzelić do bramki. Główna tego zasługa to Andrzej Skrocki, który dzisiaj był prawdziwą opoką dla swoich kolegów z drużyny. W końcówce spotkania przyjezdni postawili wszystko na jedną kartę, ale wyrównać nie zdołali.

Z dziennikarskiego obowiązku warto odnotować występ najlepszego piłkarza Pruchnej, Michała Chrysteczki, który trwał... 25. minut. Napastnik na boisku pojawił się w 65. minucie, ale z powodu zatrucia pokarmowego musiał je przedwcześnie opuścić.

- Za nami bardzo trudne spotkanie. Nie zaprezentowaliśmy się w tym meczu z jakieś super strony, ale rywale także nie. Liczą się punkty, one obecnie są dla nas najważniejsze. Czy to zwycięstwo pozwoli nam złapać oddech? Zobaczymy na jutrzejsze wyniki naszych rywali  w walce o utrzymanie- powiedział po meczu Marcin Bednarek.

LKS Pruchna - Kuźnia Ustroń 1:0 (0:0) 1:0 Wysiński (50')

Pruchna: Skrocki - Gabryś, Bednarek, Kaszuba, Kowal, Kowalski, Miąsko, Ostrzołek, Pańta (65' Chrysteczko, 81' Kunicki), Brachaczek (73' Prochoński), Wysiński (90' Olender) Trener: Bednarek

Kuźnia: Miker - Madzia, Moskała (80' Kocot), Żebrowski, Dziadek, Krysta, Szlajss (68' Husar), Zaczek (30' Juroszek), Szymala, Gibiec, Sikora Trener: Żebrowski