Do ostatnich minut toczyły się losy wczorajszej potyczki. Zespół z Jasienicy niewątpliwie przeważał przeciwnika pod względem umiejętności piłkarskich. Beniaminek z Książenic cechował się jednak sporą ambicją i po stracie bramki ruszał do odrabiania strat. – Cieszą na pewno trzy punkty wywiezione z trudnego terenu. Mecz mógł się podobać kibicom: dużo walki i przede wszystkim bramek. Dużo goli strzeliliśmy, ale też straciliśmy i to jest problem. Uważam, że powinniśmy ten mecz wygrać 8:1, a tak zwycięstwo przyszło rzutem na taśmę. Starcie idealnie się dla nas ułożyło, bo już w 5. minucie prowadziliśmy. Potem mieliśmy kilka okazji, aby podwyższyć rezultat. Nie wykorzystaliśmy jednak ich, a przeciwnik doprowadził do wyrównania, a potem byliśmy świadkami obopólnej wymiany ciosów – stwierdza trener Drzewiarza, Jarosław Zadylak. 

Jasieniczanie przechylili szalę zwycięstwa w ostatnich 10. minutach, gdzie zdobyli dwie bramki po stałych fragmentach. – Przeciwnik był słabo dysponowany w grze defensywnej. Przy stałych fragmentach tracił krycie i my to wykorzystaliśmy – przyznaje Zadylak.