
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Zwycięstwo w prezencie dla... zarządu
Uroczystość 20-lecia klubu z Pruchnej z minionej soboty okazała się w pełni udana. Zasługa w tym przede wszystkim drużyny seniorów, która sięgnęła po komplet ligowych punktów.
Świętowanie w Pruchnej rozpoczęło się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem arbitra meczu miejscowego LKS-u '99 z Sołą Rajcza. De facto jednak prawdziwa radość zapanowała, gdy dzięki bramce Damiana Hojki gospodarze wygrali w rozmiarach minimalnych mecz 9. kolejki „okręgówki”. – Chłopcy mieli w głowach, że to wyjątkowy dzień dla całego klubu. Było widać na boisku walkę i ambicję, czym sporo jesteśmy w stanie nadrobić. Nie ma w tej lidze meczów, w których bylibyśmy faworytami, więc naprawdę zaangażowanie odgrywa tu ważną rolę – przyznaje trener futbolistów z Pruchnej Tomasz Wróbel.
Zwycięstwu numer 3. w bieżącym sezonie towarzyszy wobec powyższego szczególna dedykacja. – Kierujemy ją w stronę zarządu. Byłem w kilku klubach, ale tak zaangażowanych osób z zarządu nigdzie wcześniej nie spotkałem. To nasz prezent dla nich, bo dzięki nim piłka na tym poziomie w Pruchnej funkcjonuje – zaznacza Wróbel.
Ekipa z Pruchnej nie zdołała wprawdzie zgarniając komplet „oczko” znacząco poprawić sytuacji w ligowej tabeli, ale wykonała krok, aby jesienią wydostać się ze strefy zagrożonej degradacją. Optymizm uzasadniony w szeregach LKS-u '99 wiąże się również ściśle z kadrowym wątkiem. W sobotę w osiągnięciu wartościowej wygranej dopomogli drużynie powracający z zagranicznych wojaży bracia Dawid i Daniel Mencnerowie. – Dali zespołowi trochę jakości w bardzo ważnym momencie. Potrzebowaliśmy wygranej, jak tlenu – kończy szkoleniowiec LKS-u '99.
Zwycięstwu numer 3. w bieżącym sezonie towarzyszy wobec powyższego szczególna dedykacja. – Kierujemy ją w stronę zarządu. Byłem w kilku klubach, ale tak zaangażowanych osób z zarządu nigdzie wcześniej nie spotkałem. To nasz prezent dla nich, bo dzięki nim piłka na tym poziomie w Pruchnej funkcjonuje – zaznacza Wróbel.
Ekipa z Pruchnej nie zdołała wprawdzie zgarniając komplet „oczko” znacząco poprawić sytuacji w ligowej tabeli, ale wykonała krok, aby jesienią wydostać się ze strefy zagrożonej degradacją. Optymizm uzasadniony w szeregach LKS-u '99 wiąże się również ściśle z kadrowym wątkiem. W sobotę w osiągnięciu wartościowej wygranej dopomogli drużynie powracający z zagranicznych wojaży bracia Dawid i Daniel Mencnerowie. – Dali zespołowi trochę jakości w bardzo ważnym momencie. Potrzebowaliśmy wygranej, jak tlenu – kończy szkoleniowiec LKS-u '99.