Teoretyczne, czysto matematyczne szanse żywczanek na pozostanie w Ekstralidze wciąż są. To jednak bardzo, ale to bardzo łudzące. Do AZS-u Wrocław tracą na 2. kolejki przed końcem zmagań 4 „oczka”, ale konkurent ten w sobotnie popołudnie podejmie Polonię Poznań. Tą samą, która w całym sezonie uzbierała ledwie punkcik, straciła łącznie 135 goli i przegrała w komplecie 12 spotkań wyjazdowych, a ostatnio po dwakroć doznała klęski w rozmiarze... 0:10. Trudno zatem o realne przesłanki opierać nadzieję, że absolutny outsider w elicie jakąkolwiek szkodę akademiczkom wyrządzi, o odebraniu im punktów nie wspominając. Ale póki piłka w grze...

Zanim zespoły z Wrocławia i Poznania wybiegną na boisko, znane będzie rozstrzygnięcie z Białej Podlaskiej. W sobotę 1 czerwca o godzinie 11:00 miejscowy AZS PSW ugości podopieczne Eweliny Prokop. Teren to niewątpliwie trudny do zdobycia. Zaledwie remisy osiągnęły tam w fazie zasadniczej walczące o mistrzowski tytuł ekipy Medyka Konin i Czarnych Sosnowiec. Mitech także nic nie wywalczył, przegrywając 0:2 straconymi golami w finalnych 20. minutach spotkania. Forma aktualnie 8. drużyny w ligowej stawce dobrze przyjezdnym nie wróży, wszak licznik wygranych meczów z rzędu osiągnął cyfrę 5. Nie można zapominać o tym, że remis – choć dystans do wrocławskiego AZS-u tymczasowo zmniejszy – również będzie równoznaczny z nieodwołalną już degradacją futbolistek Mitechu...