Piłka nożna - I liga
120 minut z Białą Gwiazdą
W niekonwencjonalnym systemie rozegrali Górale sparing z przyszłym ligowym rywalem, Wisłą Kraków.
W dzisiejszym spotkaniu rozegrano dwie połowy po 45 minut oraz 30 minut dodatkowego czasu. Intensywność meczu była więc spora. W początkowej fazie lepiej jednak wyglądali Górale. Już w 2. minucie blisko szczęścia był Kamil Biliński, lecz jego próba po strzale głową była minimalnie niecelna. Chwilę później napastnik Podbeskidzia miał kolejną dobrą okazję. Tym razem być tam gdzie powinien był bramkarz Wisły Michał Buchalik.
Z każdą kolejną minutą coraz pewnie na polu bitwy czuli się jednak zawodnicy Białej Gwiazdy. W 9. minucie z rzutu wolnego uderzał Maciej Sadlok, aczkolwiek piłka zatrzymała się na poprzeczce. Wychowanek Pasjonata Dankowice dopiął jednak swego w 32. minucie. Sadlok mocno uderzył z rzutu wolnego z bocznego fragmentu boiska i "futbolówka" po rykoszecie wpadła do siatki.
Z każdą kolejną minutą coraz pewnie na polu bitwy czuli się jednak zawodnicy Białej Gwiazdy. W 9. minucie z rzutu wolnego uderzał Maciej Sadlok, aczkolwiek piłka zatrzymała się na poprzeczce. Wychowanek Pasjonata Dankowice dopiął jednak swego w 32. minucie. Sadlok mocno uderzył z rzutu wolnego z bocznego fragmentu boiska i "futbolówka" po rykoszecie wpadła do siatki.
Po zmianie stron bielszczanie dążyli do wyrównania. Najlepszą okazję ku temu miał Tomasz Nowak, który w sytuacji sam na sam po podaniu Bilińskiego uderzył ponad bramkę. Bliski wpisania się na listę strzelców był również Jakub Bieroński. Jego strzał z okolicy 14. metra obronił jednak Buchalik.
Po godzinie spotkania oba zespoły przeprowadziły liczne korekty w swoich składach i trzeba przyznać to odbiło się na tempie meczu, które spadło. Finalnie więcej goli nie oglądaliśmy, choć dobrą okazję do podwyższenia rezultatu miała Wisła. Martin Polacek wygrał jednak pojedynek "oko w oko" ze Sławomirem Chmielem.
Po godzinie spotkania oba zespoły przeprowadziły liczne korekty w swoich składach i trzeba przyznać to odbiło się na tempie meczu, które spadło. Finalnie więcej goli nie oglądaliśmy, choć dobrą okazję do podwyższenia rezultatu miała Wisła. Martin Polacek wygrał jednak pojedynek "oko w oko" ze Sławomirem Chmielem.