W starciu z ekipą z Warszawy zespół trenera Piotra Gruszki zaprezentował się po raz pierwszy w sezonie we własnej hali.

bbts_bielsko3 Debiutu wyczekiwano z zainteresowaniem, ale pierwszy po długiej przerwie mecz w Bielsku-Białej zbyt wielu kibiców jednak nie przyciągnął. Gospodarze premierowej odsłonie wygrać nie mieli prawa, bo przegrywali już 16:21, ale w końcówce przesądziły asy serwisowe Wojciecha Ferensa. Role odwróciły się w secie drugim, w którym BBTS długo kontrolował grę, lecz głównie wskutek własnych błędów przegrał. Lepiej spisywali się w decydujących momentach skrzydłowi warszawskiej Politechniki. Dobra gra Ferensa oraz Kamila Kwasowskiego sprawiła, że bielszczanie w trzecim secie powetowali sobie stratę i bez większych trudności stołecznych pokonali. Tym samym chcieli odwdzięczyć się podopieczni Jakuba Bednaruka, którzy w czwartym secie raz za razem blokowali ataki gospodarzy. Szkoleniowiec BBTS-u Piotr Gruszka zdecydował się zdjąć z parkietu Jose Luisa Gonzaleza i Ferensa, a nominalni rezerwowi, z wyjątkowo skutecznym Bartoszem Bućko na czele, warszawian dogonili. Mieli także „w górze” piłkę meczową, ale nie zdołali jej spożytkować.  W tie-breaku faworyta nie było, zgodnie z przewidywaniami oba zespoły stoczyły zażartą walkę. Wygrali gospodarze, wśród których prym wiódł Ferens, choć MVP meczu uznany został Kwasowski.

To premierowy sukces Gruszki w roli trenera bielszczan. Wcześniejsze trzy ligowe zakończyły się porażkami. BBTS Bielsko-Biała – AZS Politechnika Warszawska 3:2 (26:24, 24:26, 25:19, 26:28, 16:14) BBTS: Polański, Ferens, Pilarz, Gonzalez, Sobala, Kwasowski, Dębiec (libero) oraz Błoński, Neroj, Buniak, Bućko Trener: Gruszka