Podopieczni Kamila Sornata swojemu IV-ligowemu rywalowi zaaplikowali w sobotę aż 6 goli. – Stwarzane sytuacje w takiej ilości cieszą. Ogólnie sparing oceniam na plus nie patrząc na wynik, który na tym etapie najważniejszy nie jest. To była kolejna dobra jednostka treningowa – przekonuje szkoleniowiec Beskidu.

Jednocześnie świadom jest pojawiających się mankamentów w grze reprezentanta bielskiej „okręgówki”. – Błędy w defensywie trzeba bezwzględnie wyeliminować i będziemy nad tym pracować – dopowiada Sornat. – Każda drużyna trenuje w myśl nakreślonego planu. My jesteśmy na takim etapie, że bardzo ciężko pracujemy pod względem motorycznym i daje się to odczuć w meczach sparingowych – wyjaśnia trener skoczowian.

Najbliższym sprawdzianem formy będzie dla nich weekendowa potyczka derbowa przeciwko Kuźni Ustroń.