25 punktów w 12 meczach i 4. lokata na koniec jesieni - tak prezentuje się dorobek Zapory Wapienica, która zaliczyła najlepszą rundę w ostatnich latach. Do lidera z Ligoty wapieniczanie tracą tylko 4. punkty, a więc mogą oni realnie myśleć o najwyższych celach w bielskiej A-klasie. A jakie nastroje aktualnie panują w Wapienicy? - Wynikowo jesteśmy zadowoleni, natomiast gra i styl pozostawiają wiele do życzenia – tutaj mamy nad czym pracować. Paradoksalnie, bo w poprzednich sezonach było na odwrót. Zmieniliśmy nieco koncepcję, postawiliśmy na prostsze rozwiązania, co zdało egzamin jeśli chodzi o wynik. Wyglądaliśmy bardzo solidnie w ofensywie, zdobyliśmy sporo bramek, ale ambicje mamy jeszcze większe. Zgromadziliśmy sporo punktów, ale brakuje nam zwycięstw z drużynami z pierwszej piątki. W tych meczach zabrakło nam konsekwencji i koncentracji. Pierwsze 4–5 kolejek na wiosnę zweryfikują nasze plany i cele - mówi trener Zapory, Rafał Bednarek

 

To, co cechuje zespół z Wapienicy, to systematyczne stawianie na młodzież. To zdaje egzamin. Przypomnijmy, że najlepszym strzelcem w bielskiej A-klasie jest zawodnik Zapory, Patryk Śliwa z rocznika 2004. - Nasz zespół jest młody i to jest kierunek, którym chcemy podążać. Ostatnio w naszych barwach zadebiutował 15-latek – tak to powinno wyglądać, szczególnie na tym poziomie rozgrywek. Przykład takich zawodników, jak Kacper Wizner z Rotuza Bronów, pokazuje, że w niższych ligach młodzież może udowodnić swoją wartość. Sam poziom w A-klasie jest bardzo wyrównany. Coraz więcej drużyn próbuje grać piłką. Jeśli ktoś awansuje z tej ligi, to dzięki reorganizacji raczej nie będzie miał problemów z rywalizacją w "okręgówce" - ocenia nasz rozmówca. 

 

Jednocześnie nadchodząca zima zapowiada się w Wapienicy spokojna i bez transferowych szaleństw. - Nie szukamy zawodników na siłę. Dysponujemy odpowiednią liczbą graczy, żeby poradzić sobie w nadchodzących rozgrywkach - przyznaje Bednarek.