SportoweBeskidy.pl: Chyba nie tak wyobrażaliście sobie start sezonu? Zapaliła się jakaś czerwona lampka już po inauguracji?
Andrzej Pyć:
Wiadomo, że każdy chce zacząć sezon od zwycięstwa. Nam się to niestety nie udało. Taki jest sport i nie zawsze drużyna mająca wyższe notowania wygrywa mecz. Oczywiście, że liczyliśmy na wygraną i komplet punktów. Teraz będziemy musieli ich szukać w następnych meczach.

SportoweBeskidy.pl: Porażka z zespołem, który długo nie mógł być pewny gry w elicie i skleconym bardzo późno to kompromitacja?
A.P.:
Kompromitacja to zdecydowanie zbyt ostra ocena tego meczu. Traktujemy to spotkanie raczej jako wypadek przy pracy. Szkoda, że drużyna w końcówce piątego seta straciła koncentrację i nie dowiozła zwycięstwa do końca. Klub z Kalisza rzeczywiście późno dołączył do Ligi Siatkówki Kobiet, ale pamiętać należy, że ten zespół jest systematycznie budowany, a głód siatkówki na najwyższym poziomie jest w Kaliszu bardzo duży. Myślę, że niejeden zespół będzie miał problem wygrać z Energą MKS zwłaszcza w kaliskiej hali.

SportoweBeskidy.pl: Dlaczego przy sporej grupie młodych i mało doświadczonych zawodniczek postawiono na trenerów dotąd samodzielnie nie prowadzących żadnych zespołów? Wariant oszczędnościowy?
A.P.:
Wybór trenera BKS Profi Credit Bielsko-Biała podyktowany był długą obserwacją pracy trenera Piekarczyka w naszym klubie. Przez cały ten czas pracował on z utytułowanymi szkoleniowcami i przy nich rozwinął swój warsztat trenerski. Sam w przeszłości był siatkarzem, dlatego świetnie rozumie się z zawodniczkami. Dlatego też postanowiliśmy dać szansę trenerowi Piekarczykowi. Wierzymy, że jego potencjał, nabyte doświadczenie oraz dobry kontakt z drużyną będzie miał pozytywny wpływ na rozwój i wyniki zespołu.

SportoweBeskidy.pl: Skoro o oszczędnościach mowa – jaka jest kondycja finansowa klubu? Czy to prawda, że w poprzednim sezonie ledwo udało się dokończyć rozgrywki?
A.P.:
Kondycja finansowa klubu jest stabilna. Cały czas poszukujemy nowych sponsorów i firm chcących z nami współpracować. Na dziś głównym Mecenasem Klubu jest Gmina Bielsko-Biała, która wspiera klub stypendiami dla zawodniczek oraz poprzez dotacje. Wspierają nas także inne firmy, takie jak Profi Credit Polska S.A., Hydro ZNPHS i wiele innych mniejszych lub większych przedsiębiorstw, co pozwala nam funkcjonować. Końcówka poprzedniego sezonu rzeczywiście była trudna, ale dzięki działaniom klubu oraz zaangażowaniu i pomocy wielu osób, w tym szczególnie pana prezydenta Jacka Krywulta, udało nam się spokojnie dokończyć sezon. Pragnę wszystkim tym osobom bardzo serdecznie podziękować.

SportoweBeskidy.pl: Jaki jest cel na ten sezon? Na co stać drużynę BKS Profi Credit?
A.P.:
Cel na ten sezon to grać jak najlepiej, zbierać doświadczenie i rozwijać nasz młody zespół. Chcemy, by nasze młode i utalentowane zawodniczki takie, jak Julia Nowicka, Olivia Różański, Martyna Świrad czy Kornelia Moskwa na całego zaistniały w seniorskiej siatkówce i wraz z doświadczonymi zawodniczkami, jak Katarzyna Konieczna, Paulina Maj-Erwardt, Nina Herelova czy Magda Jagodzińska stworzyły ciekawą drużynę, która zadowoli kibiców swoją dobrą grą.

SportoweBeskidy.pl: A jak klub zamierza przyciągnąć kibiców na trybuny? Żeńska siatkówka w Bielsku-Białej dalej ma potencjał?
A.P.:
Wypełnienie kibicami hali pod Dębowcem to niewątpliwie trudne zadanie, ale mamy nadzieję, że kiedyś zostanie ono zrealizowane. Oczywiście nie uda się tego zrobić z dnia na dzień, dlatego klub wspólnie ze swoimi sponsorami prowadzi szereg akcji, które mają zachęcić kibiców do przyjścia na nasze mecze. Zdajemy sobie jednak sprawę, że tym, co najbardziej przyciąga ludzi na stadiony czy do hal są wyniki sportowe, a te ostatnimi czasy nie były rewelacyjne. Kilka lat temu w Bielsku-Białej ludzie przyzwyczaili się, że nasz klub zawsze gra o najwyższe cele i dlatego teraz, trudno im się przyzwyczaić do nowej rzeczywistości, w której nie zawsze wygrywamy i nie zawsze mamy powody do radości. Staramy się jednak i pracujemy nad tym, by to wszystko poprawiać, bowiem cały czas przyświeca nam marzenie, by nasz klub powrócił do czołówki Ligi Siatkówki Kobiet i podobnie jak dawniej walczył o najwyższe ligowe trofea.

Proszę zauważyć, że spośród klubów, które dekadę czy dwie dekady temu zdobywały medale Mistrzostw Polski tylko nasz klub  i kluby z Bydgoszczy i Piły, stale utrzymują się w siatkarskiej elicie. To nasza wielka siła, która mam nadzieję, przełoży się na przyszłe sukcesy. Przez te 20 lat wiele klubów z powodów finansowych przestało istnieć, inne od wielu lat grają w niższych ligach i tylko nielicznym udaje się wrócić do walki o najwyższe cele. My cały czas w elicie gramy, choć z różnym skutkiem. Wierzymy, że w tym sezonie zrobimy kolejny krok po nasze marzenia. Wierzymy też, że nasza dobra gra przyciągnie na trybuny jak najwięcej kibiców.

Zapraszam wszystkich fanów żeńskiej siatkówki  już w najbliższy piątek na godzinę 18:00 na nasz mecz z Eneą PTPS Piła w hali pod Dębowcem.