SportoweBeskidy.pl: Co się dzieje z Pasjonatem na wiosnę? Okres przygotowawczy chyba przepracowaliście solidnie...
Artur Bieroński:
Powiem tak, sam chciałbym to wiedzieć. Nie ma co ukrywać, zaczęliśmy bardzo kiepsko – 3 porażki i 1 zwycięstwo, to nie jest powód do dumy. Naszą największą bolączka jest ilość straconych bramek. Źle wyglądamy w defensywie, podobnie jak w ofensywie, gdzie strzeliliśmy tylko 2 gole. W sparingach wyglądało to dobrze, wygrywaliśmy i to dość wysoko, lecz nie ma to żadnego odzwierciedlenia w lidze. 

SportoweBeskidy.pl: Wcześniej to wy byliście drużyną, która aplikowała wiele goli swoim rywalom. Nie sposób tu nie przypomnieć choćby meczu ze Spójnią, kiedy na jesień rozgromiliście ją aż 5:0, a w minioną środę ulegliście jej 1:6. Co jest tego przyczyną, że tak się role odwróciły? 
A.B.:
Ciężko to jednoznacznie określić. W zeszłej rundzie mecz ze Spójnią był dla nas bardzo ważny. Po słabszych meczach odblokowaliśmy się i w kolejnych spotkaniach gromiliśmy poszczególnych rywali. Wpadliśmy wówczas w rytm meczów zwycięskich, a teraz jest z kolei na odwrót.

SportoweBeskidy.pl: Zawsze mogliście także liczyć na bramki Jakuba Ogiegły. Tymczasem czołowy strzelec Pasjonata zdobywa tylko 1 gola na wiosnę. 
A.B.: Kuba to akurat taki delikatny plusik wcześniej wspomnianego meczu ze Spójnią. W końcu się odblokował i miejmy nadzieję, że będzie to dobry prognostyk.

SportoweBeskidy.pl: Jedyne zwycięstwo odnieśliście w tej rundzie z Góralem Żywiec. Atmosfera wokół tego spotkania niosła się jak smród za wojskiem. 
A.B.: Cóż, faktycznie była to bardzo specyficzna sytuacja. Tyle razy był ten mecz przekładany, ale w końcu doszedł do skutku i zakończył się naszym zwycięstwem. Moi zawodnicy zostawili mnóstwo zdrowia na boisku. 

SportoweBeskidy.pl: Kibice przyjezdnych wywiesili transparent: “A.Sadlok – w mediach oczerniasz kiboli, czy głupota i nieudolność aż tak boli?”. Jak trener się odniesie do tych słów? 
A.B.: Nie chciałbym tego szerzej komentować, kibicom Górala jednak udało się zdenerwować naszego prezesa. Myślę, że było to niepotrzebne i niesmaczne. Takie rzeczy nie powinny się dziać na boiskach "okręgówki", gdzie każdy przychodzi z rodziną oglądać spotkania. 

SportoweBeskidy.pl: Patrząc na ligowych rywali coś trenera zaskoczyło na początku tej rundy wiosennej? 
A.B.:
Na pewno na pochwałę zasługuje Skałka Żabnica. Oni z kolei gorzej wyglądali w sparingach, gdzie mieli czasem problemy z dopięciem kadry, a tu proszę - 3 mecze wygrane na wiosnę. Bardzo dobrze także wystartowała Błyskawica Drogomyśl. Trochę też zaskakuje zadyszka lidera, ale uważam, że to tylko chwilowy stan. 

SportoweBeskidy.pl: W nadchodzący weekend czeka was mecz z zespołem z Leśnej - spotkanie na przełamanie i zapomnienie o kryzysie?
A.B.:
Miejmy nadzieję, że tak. Znając jednak realia piłki nożnej łatwo nie będzie.