Kibicom dostarczyli sporej dawki emocji i choć z tymi skali najwyższej czekali do samej końcówki meczu, to jednak i wcześniej było na co popatrzeć. Ozdobą pierwszej części mógł być gol Dariusza Kołodzieja, ale piłkę uderzoną z rzutu wolnego wyciągnął z „wideł” w sobie znany sposób Krzysztof Kozik. Minuta 26. okazała się szczęśliwą dla MRKS-u, który za sprawą Michała Przemyka przejął inicjatywę, choć... na krótko. W 37. minucie było już 1:1. Kołodziej dośrodkował dokładnie z rzutu wolnego, piłkę musnął Łukasz Radomski, zaskakując golkipera czechowiczan.

Po zmianie stron długo bezskutecznie sił ofensywnych próbowali jedni i drudzy. Ze stałego fragmentu w słupek przymierzył Daniel Feruga, lepszym i to 2-krotnie od „Kołka” pod drugą z bramek objawił się Kozik. Kiedy w 90. minucie Feruga po akcji oskrzydlającej wepchnął piłkę do siatki, wygrana MRKS-u zdawała się przesądzona. To także z racji starcia nie mającego z futbolem wiele wspólnego i „cegły” dla Marka Profica. W doliczonym czasie gry rozpaczliwa akcja Drzewiarza przyniosła powodzenie, obrońców wymanewrował Szymon Królak, gwarantując konieczność przeprowadzenia serii „11”...

W tych strzelcy nie zawodzili, aż do ostatniej kolejki. Pomyłka Ferugi miała swoją wymowę, bo Kajetan Jendryczko nie poszedł śladem bardziej doświadczonego zawodnika w szeregach rywali, zapewniając ekipie z Jasienicy awans do kolejnej pucharowej rundy po konfrontacji pełnej emocji.