Wiślanie do decydującej konfrontacji awansowali po wygranej 3:2 w Cieszynie. W takim samym stosunku po niespodziewany triumf nad IV-ligowcem z Ustronia sięgnęła Błyskawica Drogomyśl. Taki finałowy zestaw oznacza powtórkę z sezonu ubiegłego, wówczas to podopieczni Tomasza Wuwera zwyciężyli pewnie 3:1. – Liczymy na powtórkę z zeszłorocznego finału. Zagramy o czwarte takie trofeum z rzędu, więc choć będzie to w jakimś sensie mecz „przyjaźni”, to determinacji nam nie zabraknie – przyznaje szkoleniowiec WSS Wisła.

Jak dodaje, w Wiśle rozgrywki pucharowe traktowane są z należytą powagą. – Nie walczymy w lidze o awans, więc ta rywalizacja stanowi dobrą okazję dla zawodników, aby się pokazać – mówi Wuwer. – Mamy wyrównaną kadrę i stąd kilka zmian, które miały miejsce w składzie w porównaniu do niedawnego meczu ligowego ze Spójnią Zebrzydowice – kontynuuje trener wiślańskiej drużyny.