
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Beniaminek mistrzowi... równy
Jesienią MRKS dotkliwie potraktował beniaminka z Łękawicy, aplikując mu aż 10 goli.
Pomimo mocno okrojonego składu Orła i braku w nim lidera ofensywy Roberta Mrózka, podobny scenariusz dziś nie zaistniał. Ba! Beniaminek bliski był sprawienia niespodzianki wielkiego kalibru. To wobec goli Adriana Lejawy z 54. minuty, który uderzył mocno po wrzucie z autu miejscowych, a kozłująca piłka zaskoczyła golkipera MRKS-u, oraz wślizgu Michała Dudy z 73. minuty, dobijającego „wypluty” przez Krzysztofa Kozika strzał z dystansu Dawida Świniańskiego. Poza tym 11-osobowa kadra ekipy z Łękawicy przeciwstawiła klarownemu faworytowi niespożyte pokłady ambicji i waleczności.
Mistrz „okręgówki” wyjątkowo nie zachwycił. W 21. minucie przechwyt Adriana Heroka i jego dośrodkowanie wraz z zamknięciem akcji na „dalszym” słupku autorstwa Rafała Adamczyka dały czechowiczanom skromną zaliczkę. O uratowanie punktu przyjezdni musieli starać się aż do końcowych minut. Dopięli swego, gdy z okolic linii końcowej piłkę dorzucił Kamil Cichura, a główka Rafała Żurka ugrzęzła w siatce mimo interwencji Macieja Wnętrzaka. W kilku innych dogodnych sytuacjach ofensywnym piłkarzom MRKS-u przysłowiowej zimnej krwi brakowało. W 23. minucie poprzeczkę strzałem z 20. metra ostemplował Damian Szczęsny, zaś w 67. minucie słupek po główce Mateusza Żyły uchronił Orła przed utratą gola. Poza tym dało się odczuć brak w szeregach gości Krzysztofa Chrapka.
Mistrz „okręgówki” wyjątkowo nie zachwycił. W 21. minucie przechwyt Adriana Heroka i jego dośrodkowanie wraz z zamknięciem akcji na „dalszym” słupku autorstwa Rafała Adamczyka dały czechowiczanom skromną zaliczkę. O uratowanie punktu przyjezdni musieli starać się aż do końcowych minut. Dopięli swego, gdy z okolic linii końcowej piłkę dorzucił Kamil Cichura, a główka Rafała Żurka ugrzęzła w siatce mimo interwencji Macieja Wnętrzaka. W kilku innych dogodnych sytuacjach ofensywnym piłkarzom MRKS-u przysłowiowej zimnej krwi brakowało. W 23. minucie poprzeczkę strzałem z 20. metra ostemplował Damian Szczęsny, zaś w 67. minucie słupek po główce Mateusza Żyły uchronił Orła przed utratą gola. Poza tym dało się odczuć brak w szeregach gości Krzysztofa Chrapka.