Premierę w trwającym obecnie ekstraligowym sezonie piłkarki z Żywca zaliczyły konfrontacją z ekipą Unifreeze. Przyniosła ona wynik bezbramkowy, który dopiero po kilku kolejnych meczach beniaminka oceniono jako rozczarowujący. AZS Wrocław zaaplikował debiutantkom 8 goli, AZS PWSZ Wałbrzych – 9, UKS SMS Łódź – 7, Olimpia Szczecin – 4, Medyk Konin – 9, a Czarni Sosnowiec i Górnik Łęczna po 10. Dopiero w październiku podopieczne Grzegorza Bały odnalazły się w ekstraligowej rzeczywistości. Pokonały 2:1 ekipę z Białej Podlaskiej, a przed tygodniem zremisowały 2:2 w Krakowie.

– W przegranych meczach Unifreeze nie prezentował się podobno aż tak źle. Teraz wyraźnie już zespół okrzepł, nauczył się skutecznej walki na tym poziomie. Jest tam kilka fajnych zawodniczek, dlatego czeka nas ciężki mecz – przyznaje trener żywczanek Robert Sołtysek. Czy jednak w Żywcu liczą się ze scenariuszem straty kolejnych „oczek” przeciwko outsiderowi? – Potrafię sobie wyobrazić taki scenariusz, ale bardzo chcemy wygrać i podtrzymać naszą serię – dodaje szkoleniowiec Mitechu.

W ubiegły weekend żywiecki zespół przymusowo pauzował, bo warunki pogodowe nie pozwoliły na rozegranie meczu z Czarnymi Sosnowiec. To jutrzejsze, z rozpoczęciem przewidzianym na godzinę 11:00, wydaje się niezagrożone. Ale wymagające boisko może spowodować, że nie tylko piłkarska jakość będzie czynnikiem decydującym dla finalnego rozstrzygnięcia.